Dobra zmiana pozwoli dzieciom pospać?

Zobacz także: Do szkoły na ósmą. W ramach reformy i to może się zmienić

To zdaniem amerykańskich naukowców nie pozwala w pełni wykorzystać jego umysłowego potencjału. Niewyspany uczeń nie potrafi skupić uwagi na lekcji, rozprasza się, przeszkadza innym, jest nadmiernie pobudzony. Wypoczętym dzieciom wiedza łatwiej wchodzi do głowy, to też naukowo udowodnione.

Faktem jest, że młodzi ludzie sypiają coraz mniej. Dzieci, które w łóżkach powinny spędzać minimum 10 godzin na dobę, zwykle śpią o trzy godziny krócej. Często sami się do tego przyczyniamy, fundując maluchom kolejną porcję zajęć dodatkowych. Dlatego przesuniecie godziny rozpoczynania lekcji wydaje się być dobrym pomysłem, zwłaszcza że coraz więcej rodziców nie musi już biec do pracy na siódmą.

Małopolska kurator oświaty - w ramach dobrej zmiany -obiecuje, że po wejściu w życie reformy edukacji, polegającej na likwidacji gimnazjów, późniejsze rozpoczynanie lekcji będzie możliwe. Dlaczego? Powstać ma nowa sieć szkół, a co za tym idzie nowe obwody szkolne. Minister edukacji już zapowiedziała, że będą one mniejsze, a to oznacza, że do każdej placówki trafi mniej dzieci, co z kolei sprawi, że szkoły przestaną pracować na dwie zmiany.

Małopolska kurator oświaty będzie wówczas apelować do dyrektorów o korektę planu lekcji. Czy posłuchają? Z tym może być największy problem. Późniejsze rozpoczynanie lekcji, oznacza też późniejsze ich zakończenie, a to dla części nauczycieli może być nie lada kłopot. Wielu z nich pracuje przecież na kilku etatach. Możemy być pewni, że z tym również „dobra zmiana” sobie poradzi. Od przyszłego roku szkolnego podejmowanie pracy w innym miejscu będzie wymagać zgody dyrektora szkoły macierzystej.