Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobra zmiana w miejskich spółkach

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Takich podwyżek można tylko pozazdrościć! A o co miesięcznej pensji w wysokości 30 tys. złotych miesięcznie raczej tylko pomarzyć. Ale nie w miejskich spółkach w Krakowie.

Tam zagościła dobra zmiana. I to w podwójnym tych słów znaczeniu, bo podwyżki naprawdę są spore, a do tego wprowadzone zostały dzięki ustawie uchwalonej przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, która miała przynieść... cięcia zarobków prezesów spółek publicznych.

Uchwalona w ubiegłym roku ustawa o zasadach wynagradzania osób kierujących spółkami przedstawiana była jako sposób na zablokowanie gigantycznych zarobków i szokujących odpraw wypłacanych szefom spółek Skarbu Państwa. Szybko okazało się, że cięć nie było, za to w wielu podmiotach pensje prezesów poszły w górę. I teraz ta „dobra zmiana” dotarła do Krakowa, a właściwie do spółek komunalnych. Powód? Oficjalny - konieczność dostosowania się do przepisów nowej ustawy.

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego zarabia więc ponad 30 tys. złotych miesięcznie, o 8 tys. złotych więcej niż przed dostosowaniem się do nowych przepisów ustawowych. Ponad 30 tys. zł to także wynagrodzenie szefa Krakowskiego Holdingu Komunalnego, choć w jego przypadku podwyżka to zaledwie 4 tys. złotych. Pensje na poziomie 26 tys. złotych mają prezesi Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji czy Agencji Rozwoju Miasta.

Nie neguję tego, że szefom miejskich spółek trzeba płacić dobrze - odpowiadają za ogromny majątek, kierują dużymi zespołami ludzi, od tego, jak wywiązują się z obowiązków zależy jakość życia krakowian. Ale podwyżka rzędu 8, czy choćby „tylko” 4 tys. złotych musi razić tych, dla których taka kwota jest nieosiągalna za cały miesiąc pracy. I nie wolno zapominać, że zarobki zawsze będą budzić zainteresowanie i zazdrość innych, dlatego trzeba ostrożnie podchodzić do podwyżek, otwarcie tłumaczyć, dlaczego ktoś ma zarabiać 20-30 tys. złotych miesięcznie, a nie uzasadniać tego „dobrą zmianą” i dostosowaniem się do ustawowych przepisów. Bo wtedy tylko rosnąć może rzesza osób przekonanych, że nagradzani są swoi, że prezesi nic nie robią tylko pobierają wysokie apanaże i że na pewno im się tak duże pieniądze nie należą.

Zawsze znajdą się tacy, według których jak komuś nie wystarcza za pracę dla miasta 26 tys. złotych miesięcznie i potrzebuje 30 tys., to może poszukać sobie tak dobrze opłacanego zatrudnienia. A ilu będzie takich, którzy wysokie podwyżki w spółkach komunalnych przyjmą jako dowód, że prezydent Jacek Majchrowski ma już wszystko gdzieś, nie liczy się z tym, co o jego decyzjach myślą krakowianie i tylko zabezpiecza swoich współpracowników?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski