Ani gaży za występ, ani zwrotu kosztów podróży nie zapewniają organizatorzy OFF Festivalu młodym zespołom biorącym w tym roku udział w konkursie, w którym nagrodą jest występ na imprezie.
„Prosimy na nas nie głosować” – napisała na swoim profilu w serwisie Facebook grupa We Call It A Sound. Muzyków oburzyły proponowane warunki oraz fakt, że głosowanie odbywało się drogą SMS-ową, co tylko wzbogaciło festiwal i firmę telekomunikacyjną, ale nie wspomogło zespołów. „Jasnym jest, że zwycięstwo w takim konkursie można sobie kupić” – napisali We Call It A Sound.
Wątpliwości wzmaga dodatkowo fakt, że OFF Festival jest w dużym stopniu finansowany z publicznych pieniędzy, które powinny być przynajmiej częściowo przeznaczone na promocję polskich artystów. W minionym roku śląski Urząd Marszałkowski przekazał na imprezę 100 tysięcy złotych, a katowicki Regionalny Ośrodek Kultury – 2 mln zł.
Po kilku dniach medialnej zawieruchy organizatorzy opu- blikowali na profilu festiwalu w serwisie Facebook oświadczenie. „Dotarły do nas głosy, że niektóre zespoły są niezadowolone z warunków konkursu. Z pokorą przyjmujemy krytykę i obiecujemy wyciągnięcie wniosków. Równocześnie wyrażamy zdziwienie, że ci sami artyści kilka tygodni wcześniej dobrowolnie do konkursu przystąpili i zaakceptowali regulamin” – czytamy w oświadczeniu. Mimo usilnych starań nie udało nam się skontaktować z dyrektorem festiwalu – Arturem Rojkiem.
_– Właściwie nie mamy powodów, żeby nie wierzyć w słowa organizatora – ufamy, że wyciągnięte wnioski będą oznaczać naprawienie tego niedopatrzenia, które stało się ogniskiem zapalnym „afery”. Pozostaje nam jedynie być dobrej myśli, choć pewnie rażących zmian w bardziej ogólnym ujęciu problemu traktowania rodzimych artystów spodziewać się raczej nie należy _– powiedział nam Filip Majerowski z We Call It A Sound. Muzycy formacji podkreślają, że ich celem nie było wywołanie szumu medialnego wokół siebie, a doprowadzenie do zmian w traktowaniu młodych wykonawców na polskiej scenie rockowej.
Ze zrozumiałych względów inne podejście do całej sprawy mają jedni z laureatów konkursu – krakowski zespół Die Flöte. _– Podjęliśmy decyzję o udziale w konkursie, akceptując jego regulamin. Oczywiście, nie jest tajemnicą, że sytuacja koncertowa w Polsce, z perspektywy niezależnych zespołów, wygląda fatalnie. Dyskusja na temat warunków zaproponowanych przez OFF Festival pomaga zwrócić na ten problem uwagę i to bardzo dobrze. Ale gwoli sprawiedliwości – zaproponowano nam trzydniowe karnety i zakwaterowanie po __koncercie _– mówi Mateusz Tondera z grupy Die Flöte.
Jego niepokoju nie budzi również sposób głosowania na poszczególne zespoły. Tym bardziej, że pierwsza faza offowego konkursu polegała na wyłonieniu – z dwustu kandydatów – finałowej dziesiątki w wyniku głosowania jury.
_– Formuła konkursu SMS-owego zawsze budzi kontrowersję i mieliśmy do niej – także po doświadczeniach zaprzyjaźnionych zespołów – raczej ostrożny stosunek. Wydaje się jednak, że tym razem organizatorzy podjęli sensowną decyzję, pozwalając na wysłanie tylko jednego SMS-a z __jednego numeru telefonu _– twierdzi Mateusz Tondera.
Przypomnijmy, że organizowany w Katowicach OFF Festiwal jest dedykowany muzycznej scenie alternatywnej. To znaczy, że prezentuje najnowsze zjawiska z rockowego (i nie tylko) undergroundu, jak również gwiazdy wyjątkowo zasłużone dla rozwoju gatunku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?