Marek Kęskrawiec: EDYTORIAL
Nie wkurza Was tłum naganiaczy, osaczających naszych gości z zagranicy? Czy nie denerwują Was bezkarni żebracy, bezczelnie wymuszający pieniądze od klientów restauracji w Rynku Głównym? Nie czujecie w nozdrzach smrodu końskich odchodów i moczu, zalewającego ulicę prowadzącą do Wawelu, naprzeciwko jednego z najbardziej reprezentacyjnych hoteli w mieście?
Czytaj także: Brud, kicz i tandeta wizytówką królewskiego Krakowa >>Nie męczy Was spacer po dziurawych chodnikach, ze szparami wypełnionymi brudem pamiętającym zimę? Albo widok dziesiątek meleksów, blokujących wąskie uliczki w centrum, parkujących w niewłaściwych miejscach, z coraz mniej kulturalnymi kierowcami, nachalnie nagabującymi turystów? Czy macie świadomość, jak wygląda w niedzielny poranek Kazimierz, z plamami krwi i wymiocin, z tonami śmieci i dziesiątkami porozbijanych butelek? Czy pamiętacie jeszcze, że Kraków jest na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO?
Co robią ludzie, którzy na wszystkich szczeblach władzy odpowiedzialni są za Kraków? Czy biegając z jednego prestiżowego festiwalu na drugi, zapomnieli, że przy okazji zostawili centrum jednego z najpiękniejszych miast w Europie na pastwę losu i pozwolili, by zamieniało się w ściek? Jeśli nie wiecie, o czym piszę, idźcie w sobotni wieczór na Rynek.Tylko radzę Wam, wsadźcie sobie wcześniej w uszy stopery i bardzo uważajcie na portfele.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?