Mierząca ok. 2 km druga część obwodnicy północnej Nowego Sącza, wytyczona ponad sześć lat temu na terenie Chełmca, znów ma szansę na realizację. Pięć lat temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad po protestach mieszkańców odstąpiła od jej budowy i wkreśliła ją z planów do 2020 roku.
Teraz droga została wpisana do Kontraktu Terytorialnego dla Małopolski, puli inwestycji wynegocjowanych przez marszałka województwa Marka Sowę ze stroną rządową.
- Ta droga została wpisana w przedsięwzięcia podstawowe obok odcinka drogi Nowy Sącz - Łososina Dolna, trasy znanej pod nazwą sądeczanka z Sącza do autostrady A-4 - poinformował nas o efektach negocjacji w Warszawie marszałek Marek Sowa.
Zaprzeczył, by był to element kampanii wyborczej, bo lista zadań do Kontraktu Terytorialnego rodziła się w samorządach lokalnych przez długie miesiące. On sam postawił sobie za cel wprowadzenie do niego jak najwięcej zadań drogowych i to się udało.
- Droga przez Chełmiec do Biczyc Dolnych jest przez nas traktowana jako priorytet i samorząd wojewódzki będzie naciskał na jej realizację szczególnie mocno. Fakt, że nie ma jej w planach GDDKiA nie oznacza, że jej tam nie będzie - dodaje marszałek Sowa.
Droga wypada i wraca
Wójt Chełmca od początku przekonywał do budowy drugiego odcinka drogi przez tę miejscowość. - Mimo licznych protestów ludzi, które rozumiem, upieram się przy tej drodze, bo bez niej wpuszczenie ruchu na ulicę Marcinkowicką z budowanego już sądeckiego odcinka obwodnicy byłoby katastrofą - mówi wójt Bernard Stawiarski - Jestem jednak sceptyczny, bo nieraz widziałem już różne zapisy dotyczące finansowania tej drogi. Wypadała z planów i wracała - dodaje.
Pod koniec lipca br. zwrócił się do ówczesnej minister infrastruktury i rozwoju Elżbiety Bieńkowskiej z propozycją partycypacji w budowie odcinka drogi od ul. Marcinkowickiej do Biczyc Dolnych. Chodziło o pozyskanie pozwoleń, w tym decyzji środowiskowej, i samego wykonawstwa.
Od sekretarza stanu w resorcie Zbigniewa Rynasiewicza uzyskał odpowiedź, że rząd będzie inwestował przede wszystkim w zadania kluczowe dla rozwoju transportu drogowego w kraju. Obwodnica Sącza się do nich nie zaliczała.
Zdaniem wójta, chełmiecki kawałek obwodnicy północnej z przebiegiem pod Paścią Górą i wylotem w Biczycach Dolnych, jest najbardziej zaawansowaną inwestycją ze wszystkich dróg planowanych wokół Sącza.
Wójt przekona opornych
- Za 12 mln zł wykupiliśmy grunty pod obwodnicę wraz z kilkoma domami i teren leży odłogiem. Mamy gotową dokumentację budowlaną. Koszt inwestycji zamknąłby się w 30 mln zł - argumentuje wójt Stawiarski. Dodaje, że gdyby na nim spoczęło przygotowanie decyzji środowiskowej, o którą rozbiła się budowa pięć lat temu, to dałby sobie radę.
- Myślę, że przekonałbym tych, którym sąsiedztwo drogi sprawiłoby największą uciążliwość - uważa wójt.
Na pewno nie będzie mu łatwo dogadać się m.in. z protestującym mieszkańcem Emilem Szkaradkiem, któremu droga przetnie posiadane działki. Na uciążliwość trasy narzekać będą też pewnie właściciele okolicznych domów, więc możliwe, że znów zaczną się protesty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?