Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duża zmienność

Redakcja
Popularna teza kolportowana wśród wielu drobnych inwestorów mówi, że spadków nie będzie, bo bardzo wiele osób czeka na korektę, by taniej kupić akcje. O takiej postawie wiedzą oczywiście ich posiadacze, którzy w tej sytuacji nie kwapią się do sprzedaży. Powoduje to brak podaży, a tym samym nawet przy niewielkim popycie następują wzrosty. Czy popyt jest rzeczywiście niewielki, można dyskutować. Podobno w kwietniu do funduszy inwestycyjnych wpłynęła kwota równa napływowi środków do nich w całym 2005 roku, a już wtedy wpłaty były duże. Nie należy też zapominać o stałym popycie ze strony OFE, które sygnalizują fakt zbliżania się ich kapitalizacji do 100 mld złotych. Spora część tych środków ulokowana jest w akcjach. Inwestycje OFE mają dodatkowo dla rynku tę zaletę, że w olbrzymiej części są długofalowe.

Z pozycji gracza

Za to na niekorzyść byków przemawia rosnąca zmienność. Widać coraz większą nerwowość wśród posiadaczy długich pozycji. Wiele wskaźników technicznych osiągnęło poziomy typowe dla momentów przesilenia koniunktury. Dla krajowych graczy charakterystyczny jest też fakt poszukiwania niezgranych walorów, a także gwałtowna reakcja na informacje napływające na rynku. Typowo dla hossy przeceniane są te pozytywne, a ignorowane negatywne. Od tej reguły są wyjątki. Nasza giełda od wielu miesięcy nie lubi TP SA. Walory tej spółki kosztują praktycznie tyle samo, co rok temu. Kursów w górę nie są w stanie ruszyć nawet pozytywne rekomendacje sugerujące cenę docelową 27, a nawet 29 złotych. Znany mi doświadczony gracz twierdzi, że TP SA nie będzie grana do końca hossy, za to będzie dobrym schronieniem na czas dekoniunktury. Osobiście jestem innego zdania. Na ogół to, co jest słabe w hossie, w bessie też się nie broni. Zdarzają się co prawda spółki chodzące swoimi drogami, ale muszą być ku temu istotne powody, a takich w przypadku Telekomunikacji brak.
Wyniki spółek za I kwartał, które systematycznie poznajemy, są różne. Na pewno dobrze wypadły banki, ale naprawdę trudno ich wynikami uzasadniać skalę wzrostu akcji spółek tego sektora. We wtorek np. BZ WBK zyskał 5 procent. Ciekawe, jak w najbliższy poniedziałek rynek zareaguje na piątkowe wyniki KGHM. Niewielka przecena, jaka dotykała w czasie sesji miedziane akcje, w piątek świadczy, że inwestorzy mają jakieś obawy. Być może wynikają one z faktu ujawnienia potencjalnych spraw, jakie kombinat wykazał z nietrafionych transakcji zabezpieczających na ceny miedzi i srebra. Okazuje się, że przy innej polityce hedfingowej korzyści ze sprzedaży produktu firmy mogłyby być w tym roku i przyszłym wyższe o ok. 3 mld zł. Całe szczęście, że na razie powodów do zniżki cen miedzi nie ma, a złoto przy słabnącym dolarze jest coraz droższe.
Piątkowa sesja miała zmienny przebieg, choć już jej początek zapowiadał atak na szczyt. Na moment WIG-20 zbliżył się nawet do poziomu 3300 punktów. Potem nastąpiła zniżka, ale końcowy fiksing przyniósł nowy rekord. Nowy tydzień zapewne przyniesie kontynuacje nerwowych zachowań uczestników rynku i to, czy będziemy mieli dalsze wzrosty, co generalnie jest bardziej podobne, czy też próbę schłodzenia, jest dzisiaj trudne do ocenienia. GRACZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski