Dyktat czy prawo gminy?

UG w remizie

   - Gmina Biskupice chce tylko ustanowienia odrębnej własności lokalu zajmowanego w remizie przez Urząd Gminy w zamian za nakłady i współwłasności działki przy wejściu do urzędu dla wszystkich mieszkańców. Wasza ziemia, wasza remiza, wasz ruch - usłyszeli druhowie. - Nikt urzędu stąd nie wyrzuca. Słyszymy tylko warunki, a co w zamian? To dyktat gminy. Co mają Trąbki z tego, że tu mieści się siedziba gminy? Wójt mówi, że występuje w imieniu całej gminy, a co ona dała wsi? Klucz do sprawy to szkoła. Gmina ją zlikwidowała i od 4 lat musi prowadzić ją stowarzyszenie rodziców. To nie my szantażujemy gminę, ale to hipokryzja gminy, że straszy ona mieszkańców zajęciem budynku szkoły, jeśli nie oddamy jej w zamian na własność pomieszczeń remizy zajmowanych pod urząd - usłyszał od druhów wójt i radni.
   - Jestem gotowy podpisać ze stowarzyszeniem umowę o użyczeniu jej budynku szkoły na czas nieokreślony, jeśli to ma rozwiązać problem - mówił wójt Fic. - Gmina nieprawnie zawłaszczyła sobie budynek szkoły wybudowany staraniem wsi i na ziemi zakupionej przez przodków na ten cel, a sprawa o dekomunalizację obiektu toczy się od trzech lat i jeszcze się nie zakończyła - odpowiadali druhowie. - Umowa na czas nieokreślony jest gorsza niż czasowa, bo można ją w każdej chwili wypowiedzieć - komentował druh Stanisław Waśniowski. Wójt przedstawił zebranym argumenty przedstawione po piątkowej sesji RG radnym, co obszernie relacjonowaliśmy w poniedziałek. Przypomnijmy, że w dokumentacji z budowy inwestycja zapisana jest od początku pod nazwą "Urząd Gminy w Trąbkach i strażnica OSP" i wg zachowanych kosztorysów oprócz strażaków i wsi, dotacji z komendy wojewódzkiej straży i PZU w kosztach partycypowała także gmina. Wójt argumentował, że gmina ponosi w całości koszty utrzymania bieżącego budynku, ogrzewania i wywozu ścieków, za co jednostka nie płaci, choć zajmuje większą część budynku i prowadzi w nim działalność gospodarczą. Odczytał też swoją ostatnią odpowiedź wystosowaną do zarządu jednostki na przedłożone przez druhów w grudniu trzy warianty rozwiązania sprawy. Przypomnijmy, że w zamian za podpisanie ze stowarzyszeniem Eko-Rozwoju Wsi Trąbki umowy użyczenia mu budynku szkoły na 10 lat druhowie zaproponowali gminie też na 10 lat do wyboru podpisanie umowy użyczenia, bezpłatnej dzierżawy lub najmu za symboliczną złotówkę pomieszczeń zajmowanych w remizie przez UG. Wójt odpisał im, że żaden z wariantów nie jest do przyjęcia, gdyż lokale zajmowane przez urząd są własnością gminy, która ponosi duże nakłady na eksploatację całego budynku. To dlatego jedyne rozwiązanie widzi w przekazaniu gminie na własność lokali zajmowanych przez urząd. Prezes OSP Trąbki Marian Satora przypomniał wójtowi, że utrzymanie gotowości bojowej straży to zadanie własne gminy, więc żeby nie wypominał druhom wydatków ponoszonych na utrzymanie remizy. Pytał, skąd wzięły się nagle żądania gminy o własność lokali urzędu. Wójt odpowiadał, że to nie jego wymysł, ale treść protokołu uzgodnień podpisanego w kwietniu 1999 r. przez ówczesny zarząd gminy z zarządem jednostki. - Wówczas nie było mowy o likwidacji szkoły w Trąbkach - odpowiadali druhowie. Podkreślili, że za sugestią prawników obawiają się, że po wyodrębnieniu dla gminy własności lokali urzędu gmina jako silniejszy podmiot wystąpi z czasem o zniesienie współwłasności, zajmie cały budynek i strażakom wybuduje jakiś zastępczy garaż. Ich obaw nie rozwiał ani wójt zaprzeczając takim "katastroficznym wizjom", ani radca prawna UG Irena Pelc powołująca się na przepisy prawa. Pat trwa więc nadal.
Tekst i fot.: (WR)