Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziesięć lat temu co czwarty bociek na świecie miał polskie korzenie. Dziś ptaki umierają z głodu

Grzegorz Tabasz
Jeśli zmiany w rolnictwie będą postępować, liczebność ptaków znacząco spadnie
Jeśli zmiany w rolnictwie będą postępować, liczebność ptaków znacząco spadnie
Miłość i sympatia do bociana białego to już za mało, by zachować gatunek. Przynajmniej w takiej liczbie jak dekadę temu

Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą…Tęskno mi Panie…

Sentyment Norwida dla bocianów ma długie korzenie. Przyszedł na świat w kraju, gdzie bociany były nie tylko liczne, ale także darzone powszechną sympatią. Lubił je Adam Mickiewicz. Jeden z wierszy Aleksandra Fredry zawiera nie dość, że trafną, to na dodatek wciąż aktualną diagnozę znikania białych ptaków z rolniczego krajobrazu Polski.

Oficer napoleońskiej Wielkiej Armii maszerującej w 1812 roku na Moskwę był tak zdumiony ilością ptaków, iż odkomenderował żołnierza do liczenia napotykanych gniazd. W jednej z mijanych wiosek Podlasia gniazd było kilkakrotnie więcej niż dachów. Prawdopodobnie najstarsze i zasiedlane corocznie gniazdo bociana białego jest wciąż położone na średniowiecznej Baszcie Bociana w Dobrym Mieście na Warmii. Liczącą ledwo dziewięć gospodarstw warmińską wieś Żywkowo zamieszkuje prawie czterdzieści par, czym zasłużyła sobie na tytuł nieoficjalnej bocianiej stolicy.

Po wielkim liczeniu w 2004 roku okazało się, iż co czwarty bocian biały na świecie ma polskie korzenie. Mieliśmy 52 tysiące gniazd! Niestety, czas to przeszły i dokonany. Zgromadzone w ubiegłym roku dane pokazały dramatyczny spadek. Utraciliśmy co piątego ptaka, ale o tym za chwilę.

Historia naszych wzajemnych stosunków zawiera też czarne karty. Na przednówku w podbramkowej sytuacji bociany trafiały do garnka, a ciemnej barwy mięso ratowało od głodowej śmierci. Szesnastowieczny podręcznik aptekarstwa Stefana Falimirza wymienia długą listę wielce skutecznych medykamentów z białych ptaków. Pewnie żaden z naszych wielkich poetów nie miał o tym pojęcia, ale w czasach im współczesnych pruska armia skierowała żołnierzy do masowych polowań na bociany. Ze zdobytych tuszek wytapiano tłuszcz do smarowania butów.

Jeszcze na początku minionego wieku powszechną praktyką zarządzania dobrami ziemskimi było dzielenie zwierzyny na pożyteczną i szkodliwą przeznaczoną do bezwzględnego tępienia. Na Żywiecczyźnie do tej drugiej kategorii zaliczono nie wiedzieć czemu bociana białego. Dzisiaj na terenie Europy nie grozi im fizyczna eksterminacja. Jeśli już giną, to z zupełnie innych powodów.

Ekspansja bocianów białych rozpoczęła się w chwili, gdy pod koniec średniowiecza pradawne puszcze szły pod topór. Wcześniej zamieszkiwały nielicznie doliny większych rzek. Powstałe pola uprawne, łąki i miedze okazały się nowym, bogatym w pokarm miejscem do życia. Kryte strzechą chaty wybornym miejscem do zakładania gniazd. Potem przyszedł czas na sympatię. Dość powiedzieć, iż gniazdo bociana uważano za najlepszą ochronę przez piorunami i pożarami, które były przekleństwem drewnianej zabudowy.

Dla współczesnych przyrodników bocian stał się najlepszym wskaźnikiem różnorodności przyrodniczej, krajobrazowej i kulturowej. Tam, gdzie dominuje ekstensywne, tradycyjne rolnictwo oparte na niewielkich gospodarstwach rodzinnych, bociany są liczne. Za to w krajach zdominowanych przez wielkoobszarowe farmy, jakie powszechnie widać w Dani czy krajach Beneluxu, zamieszkane gniazda są liczone na palcach. Niestety, przez minioną dekadę nasze rolnictwo uległo fatalnym dla bociana przemianom. Wstępne dane z ogólnopolskiego spisu bocianów są katastrofalne. Globalnie ubyło nam od piętnastu do dwudziestu procent ptaków. Najwięcej, bo aż czterdzieści procent, znikło na zachodzie w województwach dolnośląskim i lubuskim.

Co trzeci wyparował z Opolszczyzny, Śląska i Wielkopolski. Małopolska odnotowała stosunkowo niewielkie straty, ale niegdysiejszy bociani matecznik w warmińsko-mazurskim skurczył się o jedną piątą. Jedynie Podlasie, gdzie bociany liczył wspomniany francuski żołnierz, odnotowało niewielki wzrost. Ubytki są powiązane ze zmianami w rolnictwie i krajobrazie. Proszę sobie wyobrazić setki hektarów pól obsianych jedynie rzepakiem czy kukurydzą. Plus nieodłączna chemia z paletą pestycydów, herbicydów i nawozów. W takich miejscach, które zaczynają dominować na zachodzie Polski, bocian nie ma czego szukać. Zwyczajnie zdechnie z głodu bez owadów i gryzoni, które stanowią podstawę diety. A propos, mit bociana z żabą w dziobie był prawdą sto lat temu.

Tak się składa, że płazy, istotna część dawnego menu, również wytrzebiła chemizacja i mechanizacja rolnictwa. Zaś Podlasie, z dobrze zachowanym tradycyjnym rolnictwem, półnaturalnym krajobrazem i rzekami nietkniętymi ręką melioranta, stało się ostatnią enklawą bocianów w Polsce. By być w zgodzie z prawdą, trzeba wspomnieć o stratach podczas corocznych wędrówek na afrykańskie zimowiska. Sześć na dziesięć młodych ptaków nie przeżywa podróży. Do tego dochodzą masowe polowania na Bliskim Wschodzie. Wyłapywanie i zabijanie wędrownych ptaków to odwieczna tradycja. Liban, mekka owych pożal się Boże, łowców, dopiero w ubiegłym roku podpisał konwencję o ochronie wędrownych gatunków. Upłyną długie dekady, nim tubylcy przestaną kierować lufy strzelb w niebo.

Wiele wskazuje na to, że największa populacja bocianów w Europie będzie zamieszkiwać Hiszpanię. To druga część gatunku o całkowicie odmiennych obyczajach. Tamtejsze ptaki zamieszkują głównie metropolie omijając wsie. Tworzą rodzaj miejskiego lumpenproletariatu żywiącego się na wielkich wysypiskach śmieci i wprowadzonymi do rzek obcymi gatunkami raków. Zżeranie odpadków jest wygodniejszym sposobem na życie, ale skażony metalami ciężkimi i chemią pokarm rujnuje zdrowie. Jest jeszcze coś. Niegdyś hiszpańska (jak i cała zachodnioeuropejska) populacja odlatywała na zimowiska w dorzeczu Nigru. Teraz, zachęcone ociepleniem klimatu, zostają na miejscu, dzięki czemu minimalizują straty młodego pokolenia. Wszystko dobre ma swój kres. Europejskie dyrektywy nakazują likwidację wielkich wysypisk śmieci do 2020 roku. Iberyjskie bociany stracą znaczące źródło pożywienia, toteż ich liczebność na pewno zmaleje.

Mniejsza o nie, liczą się nasze ptaki. Miłość i sympatia do bociana białego to już za mało, by zachować gatunek. Przynajmniej w takiej liczbie jak dekadę temu. Wybór jest prosty: albo nowoczesne rolnictwo zarzucające rynek tanią żywnością, której jakości nie próbuję ocenić, albo tradycyjna gospodarka z ekologicznymi produktami z najwyższej półki. I stadami bocianów w pakiecie. Jeśli zmiany w rolnictwie będą postępować, liczebność ptaków znacząco spadnie. Człowiek stworzył bocianią potęgę. I człowiek ją zniszczy. Lub ocali.

***

Głównym dźwiękiem wydawanym przez dorosłego bociana jest głośne klekotanie dziobem, porównywane ze słyszanym z oddali wystrzałem z karabinu maszynowego. Odgłos ten powstaje wskutek szybkiego otwierania i zamykania dzioba, więc powstaje on za każdym razem, gdy ptak zamyka dziób. Stukot jest wzmacniany przez worki gardłowe, które działają jako rezonator. Używane w różnych zachowaniach społecznych stukotanie dzioba zazwyczaj im dłużej trwa, tym jest głośniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski