Czytaj także: Radny PO kandydatem PiS >>
Jak jednak można takie zapowiedzi brać poważnie, skoro PiS nie potrafi znaleźć w swoich szeregach nawet liczących się kandydatów na włodarzy dużych miast?
Od tej reguły odstępstw jest jak na lekarstwo. I marnym pocieszeniem dla PiS może być fakt, że pozostałe stronnictwa też mają z tym poważny problem.
W Krakowie nawet kandydata na prezydenta PiS musiało szukać poza partią, bo swoi nie gwarantowali przejścia do II tury, a nawet mogli przynieść kompromitujący wynik. Z tego powodu najpierw kuszono Jarosława Gowina, długoletniego polityka PO. Dodajmy, że Gowin do dziś podkreśla, iż Donald Tusk jest najlepszym politykiem w dziejach III RP.
Mimo tego Gowin dostał od PiS oficjalną ofertę ubiegania się o prezydenturę Krakowa. Na jej temat rozmawiał nawet z prezesem Kaczyńskim. Wydawało się, że sprawa została załatwiona. Ale z takich czy innych powodów z Gowinem nie wyszło.
PiS musiało więc szukać dalej. I znalazło. Wybór ponownie padł na polityka związanego z Platformą. Kandydatem zostanie niemal na pewno Marek Lasota, radny PO od 2002 r., walczący z jej list o miejsce w parlamencie. Istoty rzeczy nie zmienia fakt, że Lasota do Platformy się nie zapisał. Owszem, kandydat PiS na prezydenta Krakowa zaczynał swoją przygodę z polityką od Porozumienia Centrum, ale było to niemal ćwierć wieku temu. Prawdą jest też, że cieszy się opinią człowieka dialogu, umiaru i postrzegany jest jako tzw. sierota po PO–PiS-ie.
Można zapytać, a raczej poradzić PiS-owi, które ma kłopoty z wystawieniem kandydata na prezydenta Polski, czy także nie powinno poszukać kogoś w szeregach konkurencji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?