Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny PO kandydatem PiS

Włodzimierz Knap
Dr Marek Lasota kieruje oddziałem IPN w Krakowie od 2007 r.
Dr Marek Lasota kieruje oddziałem IPN w Krakowie od 2007 r. FOT. WOJCIECH MATUSIK
Polityka. Marek Lasota to kandydat PiS na prezydenta Krakowa. Zdaniem ekspertów, a nawet polityków PO może pokonać w II turze Jacka Majchrowskiego. Jeśli tylko zaakceptuje go elektorat Platformy, a wyborcy PiS przystaną na człowieka związanego z konkurencyjną partią.

Marek Lasota jest dyrektorem krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, a zarazem radnym klubu PO w małopolskim sejmiku. Teraz będzie też kandydatem PiS na prezydenta Krakowa.

"Dziś PiS sięga po radnego PO, a jutro..." - przeczytaj komentarz autora >>

– Tylko jego mamy, nikt inny nie wchodzi w grę – zapewnia nas jeden z najważniejszych polityków stronnictwa Jarosława Kaczyńskiego, członek elitarnego Komitetu Politycznego PiS. I dodaje: – Czekamy na ostateczne „imprimatur” ze strony prezesa, lecz to w zasadzie tylko formalność.

Zdaniem naszego informatora pochlebne oceny postawienia przez PiS na Marka Laso­tę przychodzą ze strony wpływowych działaczy Platformy, a także z krakowskiej kurii.

Prof. Ryszard Terlecki, poseł PiS, który do jesieni 2007 r. kierował krakowskim oddziałem IPN, a więc był przełożonym dr. Marka Lasoty, nie chce potwierdzić wyboru dokonanego przez swą partię. – Pod koniec tygodnia kandydat sam się zaprezentuje – mówi prof. Terlecki. – Są jeszcze pewne drobne przeszkody, dlatego musimy poczekać z ujawnieniem nazwiska. Ale najdalej do niedzieli.

Próbowaliśmy się skontaktować z Markiem Lasotą, lecz nie odbierał telefonów. – Jest na urlopie, z którego dziś lub jutro wraca do pracy – poinformował nas jeden z pracowników IPN w Krakowie. W jego ocenie Lasota nadal zastanawia się, czy przyjąć ofertę PiS. O nastrojach w IPN związanych z ewentualnym ubieganiem się szefa o fotel gospodarza krakowskiego magistratu, nie chce mówić. Pracowników IPN obowiązuje formalny zakaz wypowiadania się na tematy związane z polityką.

Wybór Marka Lasoty przez PiS wywołuje zdziwienie dlatego, że od 2002 r. jest on radnym sejmiku z list PO i z tą partią od lat jest utożsamiany, choć do niej nie należy. Warto jednak pamiętać, że w latach 1991–1993 był posłem z listy Porozumienia Centrum, czyli macierzystej formacji Jarosława Kaczyńskiego.

Dobrze też układała się jego współpraca z poprzednikami na posadzie dyrektora krakowskiego IPN Januszem Kurtyką i Ryszardem Terleckim. A pierwszy z nich był przez Kaczyńskiego traktowany jako jego następca na fotelu prezesa PiS. Drugi zaś jest politykiem tej partii od lat.

PiS długo nie mogło wyłonić z własnych szeregów kandydata na prezydenta Krakowa. Padało nazwisko m.in. Andrzeja Dudy, który cztery lata temu w I turze wyborów samorządowych zajął trzecie miejsce, a teraz został europosłem. Wymieniany był też Józef Pilch, radny miejski PiS. Oficjalnie stronnictwo Kaczyńskiego zaproponowało poparcie w walce o fotel prezydencki w Krakowie Jarosławowi Gowi­nowi, lecz i to rozwiązanie upadło. Zapewne dlatego, że znalazł się nowy kandydat, czyli Marek Lasota.

Zapytaliśmy prof. Ryszarda Terleckiego, czy to on wpadł na pomysł, by radny PO został kandydatem PiS na prezydenta Krakowa. – Skoro nie mogę dziś ujawnić nazwiska naszego kandydata, to nie mogę tej pogłoski potwierdzić ani zdementować – odpowiedział. Po chwili jednak sam zapytał: – A to dobry pomysł?

Wybór Marka Lasoty to najlepsze rozwiązanie, jakie Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało dotychczas w walce o kierowanie miastem – twierdzi dr Jarosław Flis.

– Z radością zaangażuję się w kampanię Marka Lasoty – podkreśla Jarosław Gowin, prezes Polski Razem, do niedawna namawiany przez PiS do ubiegania się o prezydenturę Krakowa. Swój zapał uzasadnia tym, że Lasota, podobnie jak on, jest typowym PO-PiS-owcem.

– Marka znam od dawna. Razem działaliśmy w NZS, cenię go jako dyrektora krakowskiego oddziału IPN i za liczne publikacje – mówi Gowin.

Józef Lassota, poseł PO, były prezydent Krakowa, krytycznie ocenia ewentualne przejście długoletniego radnego PO do konkuren­cyjnej formacji. Przyznaje jednak, że z punktu widzenia PiS wybór Marka Lasoty to dobry ruch. – Jestem zwolennikiem wystawienia przez krakowską prawicę, czyli głównie PO i PiS, wspólnego kandydata – twierdzi. Czy mógłby być nim Marek Lasota? – Jego kandydaturę można rozważyć, ale pod warunkiem, że dostałby się do drugiej tury – odpowiada.

W ocenie Jarosława Gowina, udział w wyborczej dogrywce Marek Lasota ma „w kieszeni”, bo wskazana przez PO Marta Patena nie ma szans go wyprzedzić. Przyznaje, że kandydatowi PiS trudno będzie pokonać Jacka Majchrowskiego, ale jest to realne – pod warunkiem, że PO i PiS poprą tego człowieka z ich formacji, który dotrze do II tury.

Jednak życie pokazuje, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny. Podobnie uważa Bogusław Sonik, były eu­ro­poseł PO: – Jacek Majchrowski wygrywa, bo prawica jest podzielona. Potrzebny jest kandydat, który umiałby ją połączyć.

Czy mógłby to być Lasota, tego Sonik nie chciał powiedzieć.

Dr Jarosław Flis, socjolog z UJ, wybór Lasoty nazywa ciekawym gambitem, a gambit – w terminologii szachowej – oznacza przejściowe poświęcenie pionka w celu uzyskania możliwości skutecznego ataku.

Socjolog zwraca uwagę, że wskazanie przez PiS na Lasotę postawi PO w kłopotliwej sytuacji. Może mu się zarzucać, że jest „odszczepieńcem”, ale kandydat PiS ma odpowiedź, iż zaczynał politykę u boku Jarosława Kaczyńskiego, jeszcze w Porozumieniu Centrum, a sam nigdy do PO się nie zapisał.

Gdyby Marek Lasota pokonał kandydatkę Platformy w I turze, a w drugiej stanął w szranki z urzędującym prezydentem, zdaniem dr. Flisa jego szanse zależeć będą od tego, jak potraktuje go PiS w kampanii.

Jeśli kierownictwu partii zależy tylko na tym, by w pokonanym polu zostawił rywalkę z PO, to Maj­chrowski reelekcję ma zagwarantowaną. Wtedy w nagrodę za „wystąpienie w roli kandydata” PiS może zaoferować Laso­cie np. start w wyborach do Senatu lub zrobi go, po ewentualnym przejęciu władzy, np. wojewodą. – Jeżeli zaś PiS potraktuje start Lasoty poważnie, to nie może szczędzić pieniędzy, musi zapewnić mu mądrą kampanię – mówi dr Flis.

Ta powinna polegać na tym, by w ewentualnej II turze przekonać wyborców z PO, że Laso­ta to człowiek całej prawicy, który walczy ze „złym” Majchrow­skim. PiS, by nie zrazić elektoratu PO, musi też unikać tego, by Lasota miał „błogosławieństwo” ze strony Kaczyńskiego.

– Majchrowski dałby na mszę, aby tak się stało – przewiduje dr Jarosław Flis.

KIM JEST MAREK LASOTA?
- Urodził się 54 lata temu w Olkuszu, jest absolwentem polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, doktorat zrobił w Papieskiej Akademii Teologicznej. Od 2000 r. pracuje w krakowskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej, a od 2007 r. kieruje nim. Wykłada historię PRL-u w Akademii Ignatianum w Krakowie, jest autorem książek i artykułów, m.in. „Donosu na Wojtyłę”, o działaniach SB wobec Karola Wojtyły.

- Współzakładał W 1980 r. Niezależne Zrzeszenie Studentów UJ,
był w jego zarządzie. W 1991 r. został posłem z list Porozumienia Centrum. Od 2002 r. do teraz, z przerwą w latach 2010–2011, jest radnym sejmiku ma­łopolskiego z listy PO. W 2011 r. ubiegał się o fotel prezesa IPN.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski