Krzysztof Wrona z Klimontowa z częścią swojego stada zielononóżek kuropatwianych. Fot. Aleksander Gąciarz
Mniejsza o to, jak blade. Hodowane w sposób przemysłowy kury często przez całe życie nie widzą słońca, zielonej trawy, nie oddychają świeżym powietrzem i nigdy nie jadły wygrzebanego z ziemi robaka. A są to wszystko rzeczy, bez których zielononóżka obejść się nie może. I przez to właśnie omal nie wyginęła. - To tradycyjna polska rasa, która omal nie stała się ofiarą nowoczesnej hodowli. Tymczasem my uważamy, że te ptaki trzeba za wszelką cenę chronić i dążymy do odtworzenia rasy - mówi Waldemar Bucki z proszowickiego Stowarzyszenia Hodowców Drobnego Inwentarza "Zielononóżka". - Sprawdzałem to dokładnie. Drugiej takiej grupy hodowców nie ma nigdzie w Polsce - zapewnia Paweł Augustyn, przewodniczący Małopolskiej Izby Rolniczej.
Gdy przed trzema laty w rejonie Proszowic zaczęto promować zielononóżkę nikt się nie spodziewał, że niepozorna kurka stanie się wkrótce modna. W powiecie zajmuje się w tej chwili jej hodowlą około 10 osób. Łącznie mają ponad 320 sztuk. Jajka i kurczęta idą jak woda. - Co trzy tygodnie zbieramy jajka od wszystkich hodowców i zawozimy do wylęgarni do Krakowa. Jednostkowo zawozimy po 500-700 jajek. Po trzech tygodniach jedziemy z następną partią i po odbiór piskląt. Chętni po jajka i kurczęta zgłaszają się aż spod Lublina. Są to rolnicy, właściciele firm, osoby posiadające duże pastwiska, na których chcieliby hodować właśnie zielononóżki - mówi Waldemar Bucki.
Popyt ma małe kurki jest tak wielki (po ogłoszeniu informacji na temat w broszurze Małopolskiej Izby Rolniczej natychmiast zgłosili się chętni na 1000 sztuk!), że hodowcy postanowili zrobić krok dalej. Ponieważ transport jajek do Krakowa jest kłopotliwy (dużo jajek ulega w transporcie uszkodzeniu) kupią własną wylęgarnię. Decyzja już zapadła. - Wynaleźliśmy nieużywaną wylęgarnię po bardzo korzystnej cenie w Busku Zdroju - mówią. Urządzenie kosztuje 4 tysiące, składka wyniosła 400 złotych. Pierwszy wpłacił Paweł Augustyn. Choć mieszka w powiecie tarnowskim, zgłosił akces do stowarzyszenia. - Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba działać. Im wcześniej rozwiniemy tę działalność, tym trudniej nas będzie potem innym wyprzedzić - przekonuje.
Zielononóżki hoduje się głównie dla jajek. - Mięso jest niezłe, ale wiele go nie ma - przyznaje prezes Ekorolu Edward Fryt. - Za to jajka są bardzo smaczne i mają obniżoną zawartość cholesterolu. Stąd cieszą się wielką popularnością - dodaje. Cena jednej sztuki w hurcie to w tej chwili 1 zł. To mniej więcej dwa razy więcej od jajka zwykłej nioski. - Chcemy doprowadzić do takiej sytuacji żebyśmy jako grupa mieli około tysiąca kur. Wtedy jednorazowo będziemy mogli przygotować do sprzedaży duże partie jajek. O zbyt jestem spokojny. W Krakowie na pewno będziemy w stanie to sprzedać - entuzjazmuje się Paweł Augustyn.
Inni hodowcy starają się patrzeć na sprawę ostrożniej. - Jeżeli hodowców będzie znacznie więcej, ceny jajek spadną. To normalne zjawisko - mówi Krzysztof Wrona, hodowca w Klimontowa. Przekonuje, że na wielkie zyski z tytułu hodowli się nie nastawia. - Zielononóżki są bardzo ładne, łatwe w utrzymaniu, ale trzeba też brać pod uwagę, że nasz teren nie sprzyja hodowli tego typu. Duże stado musi mieć do dyspozycji łąkę o powierzchni kilku hektarów. W naszych warunkach o takie grunty ciężko, a tej rasy nie da się hodować na małym podwórku, one muszą mieć przestrzeń - tłumaczy.
Paweł Augustyn z kolei przekonuje, że stado 100-250 kur jest w stanie przynieść 2-3 tysiące złotych zysku miesięcznie. Dodatkowym atutem jest to, że do hodowli dopłaca Unia Europejska, przy czym lokalni hodowcy jeszcze z tych dopłat nie korzystają. - To jest hodowla alternatywna dla tych rolników, którzy mają po 5 hektarów i nie są w stanie sie z tego utrzymać - mówi Augustyn i zapewnia, że jako prezes MIR będzie inicjatywę proszowickich hodowców wspierał na wszelkie możliwe sposoby.
Aleksander Gąciarz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?