Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekshumacja zależna od Moskwy

Piotr Subik
O demontażu pomnika w Nowym Sączu mówi się od 1992 roku
O demontażu pomnika w Nowym Sączu mówi się od 1992 roku Stanisław Śmierciak
Polska - Rosja. Przeniesienie szczątków czerwonoarmistów, pochowanych przy pomniku w Nowym Sączu wymaga akceptacji strony rosyjskiej. Ta jednak nie odpowiada na monity. Czy urzędnicy wojewody uznają takie zachowanie za "milczącą zgodę"?

Wojewoda małopolski Jerzy Miller zwrócił się do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM), by poinformowała stronę rosyjską o zamiarze przeprowadzenia przez niego ekshumacji szczątków sześciu żołnierzy pochowanych przy pomniku "chwały" Armii Czerwonej w centrum Nowego Sącza.

Całą operację zaplanowano na wiosnę 2015 r., ale zgodnie z międzypaństwową umową wymaga ona zgody Rosjan. Mogą się oni sprzeciwić przeniesieniu grobów na cmentarz komunalny i skutecznie zablokować rozbiórkę pomnika przy nowosądeckiej al. Wolności.

- Musimy czekać na ostateczne stanowisko Rosjan. Ponaglamy ich, ale milczą. Mimo że na wiosnę, podczas rozmów z wojewodą, sami dość niespodziewanie zaproponowali kompleksowe uporządkowanie sprawy pochówku żołnierzy Armii Czerwonej w Małopolsce, w tym przeniesienie grobów w Nowym Sączu - przypomina Adam Siwek, naczelnik Wydziału Krajowego ROPWiM.

Jak mówi Jan Brodowski z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, w planach są ekshumacje również innych, pojedynczych mogił sowieckich w naszym regionie. - Zamiarem wojewody jest przeniesienie grobów położonych na terenach prywatnych czy w miejscach trudnodostępnych. Każdorazowo wymaga to jednak negocjacji nie tylko ze stroną rosyjską, ale i lokalną społecznością - wyjaśnia Brodowski.

Z danych urzędu wynika, że w Małopolsce pochowano ponad 26,7 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległych w walce lub zmarłych w obozach. Prawo wyrażania zgody na zmianę lokalizacji grobów czerwonoarmistów daje Rosjanom umowa dwustronna, zawarta w 1994 r. Tylko w jednym szczególe różni się od podobnych porozumień z innymi krajami. Umowa polsko-rosyjska uzależnia od zgody Moskwy także rozbiórkę pomników "wdzięczności" Armii Czerwonej.

- Jeżeli strona rosyjska uparcie milczy, wojewoda powinien przystąpić do działania, a nie czekać. Tu jest Polska i obowiązują polskie prawo oraz polskie zwyczaje, nakazujące grzebać zmarłych na cmentarzach, a nie na ulicach miast - uważa dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.

W Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim można usłyszeć, że liczymy na "milczącą zgodę" Rosji. Nie oznacza to jednak, że Rosjanie nie oprotestują ewentualnej ekshumacji i rozbiórki monumentu w Nowym Sączu. Tak było np. w Limanowej. Pod koniec czerwca na demontaż zniszczonego pomnika "chwały" Armii Czerwonej zdecydował się burmistrz Władysław Bieda.

ROPWiM przez kilka lat nie udało się uzyskać opinii Rosjan w tej sprawie, ale kilka tygodni po rozbiórce rosyjski MSZ nazwał akcję "świętokradczą" i mówił o wywoływaniu "wojny pomnikowej" przez Polskę. Wszystko to - zdaniem podwładnych rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa - miało zdyskredytować Sowietów w przeddzień 70. rocznicy zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.

Na tamte zarzuty Moskwy polski MSZ odpowiedział notą dyplomatyczną, wręczoną rosyjskiemu ambasadorowi. Napisano w niej m.in., że działania władz Limanowej były zgodne z prawem. Przypomniano też, że mimo iż pomnik był w złym stanie, strona rosyjska nie wyraziła zainteresowania jego odnową.

Na najbliższą sobotę działacze organizacji niepodległościowych z Małopolski i Śląska zapowiedzieli manifestację pod pomnikiem w Nowym Sączu. Mają się do niej przyłączyć się m.in. kibice Sandecji. Chcą przypomnieć władzom, że symbol zniewolenia Polski powinien zostać usunięty zaraz po upadku PRL-u.

- Pomniki Armii Czerwonej zostały siłą narzucone Polakom i dlatego są nielegalne. Muszą zniknąć, jesteśmy to winni żołnierzom niezłomnym. Tym, którzy walczyli o niepodległą Polskę z przeważającymi siłami Sowietów i rodzimych zdrajców spod znaku komuny - mówi Krzysztof Bzdyl, prezes Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 w Krakowie.

Groby przy Barbakanie
W okresie PRL pomnik i cmentarz krasnoarmiejców znajdował się także w reprezentacyjnym miejscu Krakowa, nieopodal Bramy Floriańskiej i Barbakanu. Organizacje niepodległościowe i kombatanckie czyniły starania o ekshumację od 1989 r. Nie było to łatwe.

Władze państwowe twierdziły, że strona rosyjska może zablokować urządzenie cmentarzy polskich ofiar masowych mordów dokonanych przez NKWD, m.in. w Katyniu. Ostatecznie ekshumację pod Barbakanem przeprowadzono latem 1997 r., dzięki zaangażowaniu ówczesnego wojewody Jacka Majchrowskego. Ciała żołnierzy przeniesiono na cmentarz wojskowy przy ul. Prandoty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski