18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekshumacja Zbigniewa Wassermanna

Redakcja
Pomnik Zbigniewa Wassermanna na cmentarzu na Bielanach Fot. Stanisław Rozpędzik/PAP
Pomnik Zbigniewa Wassermanna na cmentarzu na Bielanach Fot. Stanisław Rozpędzik/PAP
Ekshumacja została przeprowadzona przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, przy udziale specjalistów z Żandarmerii Wojskowej. Ponowny pochówek ma zostać przeprowadzony 1 września.

Pomnik Zbigniewa Wassermanna na cmentarzu na Bielanach Fot. Stanisław Rozpędzik/PAP

KATASTROFA SMOLEŃSKA. W krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej będzie przeprowadzona sekcja zwłok. Powtórny pogrzeb odbędzie się 1 września.

Wniosek o zbadanie ciała byłego koordynatora służb specjalnych, posła PiS, byłego prokuratora krajowego, zgłosiła jeszcze w jesieni ubiegłego roku jego córka Małgorzata Wassermann, która od kilku miesięcy mówiła, że jest w 100 procentach pewna, iż dokumenty z sekcji przekazane przez Rosjan nie opisywały jej ojca. Zatem zdaniem córki zmarłego polityka PiS papiery zostały sfałszowane.

Fakt, że prokuratura wojskowa zdecydowała się na przeprowadzenie ekshumacji oznacza, iż podzieliła wątpliwości Małgorzaty Wassermann. Przyznał to zresztą wczoraj płk. Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Podstawą działania prokuratury "były wątpliwości dotyczące stwierdzeń zawartych w dokumentacji sądowo-lekarskiej badania zwłok zmarłego, otrzymanej z Federacji Rosyjskiej" - mówił płk Rzepa. Zaznaczył, że polscy prokuratorzy nie mają wątpliwości co do tożsamości zwłok.

Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej podają jedynie, że samo badanie potrwa kilka dni, lecz wyniki poznamy nie wcześniej niż za kilka tygodni. Równie enigmatyczna jest prokuratura. Jej rzecznik informuje jedynie, że celem badań będzie udokumentowanie stanu ciała oraz jego otwarcie dla przeprowadzenia oględzin.

- Chciałbym zwrócić uwagę, że Rosjanie nie przesłali nam do tej pory pełnej dokumentacji z sekcji zwłok wielu ofiar katastrofy z 10 kwietnia - podkreśla mec. Rafał Rogowski, pełnomocnik kilku rodzin smoleńskich, m.in. Kaczyńskich. Przypomina on, że w imieniu wdowy po Przemysławie Gosiewskim wystąpił o ekshumację byłego polityka PiS. Zdaniem Rogowskiego, gdyby badania krakowskich biegłych z Zakładu Medycyny Sadowej potwierdziły przypuszczenia Małgorzaty Wassermann i polskich prokuratorów, to w ich konsekwencji można byłoby w sposób uzasadniony kwestionować rzetelność i uczciwość Rosjan przy przeprowadzaniu sekcji wszystkich ofiar.

Mec. Rogowski nie kryje, że od wielu miesięcy ma wątpliwości, co do uczciwości strony rosyjskiej w czasie wykonywania sekcji zwłok. - Zwracam uwagę, że Rosjanie najpierw twierdzili, że dokumentację filmową i fotograficzną z przeprowadzonych sekcji prześlą nam w późniejszym terminie - mówi. - W lutym tego roku poinformowali polskich prokuratorów, że jej nie przekażą, bo nie dokumentowali sekcji. Nikt chyba nie uwierzy, że w XXI wieku, a zwłaszcza po tak wyjątkowej katastrofie, Rosjanie nie rejestrowali sekcji zwłok. To jest po prostu niemożliwe!

W ekshumacji na cmentarzu na Bielanach uczestniczyła wraz z bratem Wojciechem Małgorzata Wassermann. Wczoraj przyznała: - Jako czynny adwokat życzyłabym sobie, aby pokrzywdzeni w innych sprawach byli tak traktowani jak my przez prokuraturę wojskową w sprawie smoleńskiej. Dzięki staraniom i zachowaniu prokuratorów ta czynność była zdecydowanie mniej traumatyczna.

Prok. Zbigniew Rzepa podkreśla, że nie wiadomo, czy dojdzie do kolejnych ekshumacji. - Przypadek każdej z ofiar jest i będzie rozpatrywany indywidualnie - twierdzi. Na razie z wnioskiem o przeprowadzenie ekshumacji wystąpili - poza rodziną Zbigniewa Wassermanna - najbliżsi Przemysława Gosiewskiego, Janusza Kurtyki oraz Stefana Melaka.

Sekcji rosyjskiej nie było

Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna, podkreśla, że poza słownymi zapewnieniami strony rosyjskiej, nie ma żadnych dowodów na to, by po katastrofie smoleńskiej została wykonana sekcja jej ofiar.

Z całą pewnością natomiast ciała ofiar z 10 kwietnia nie były badane przez polskich biegłych po sprowadzeniu ich do kraju. Tymczasem po katastrofie ze skutkiem śmiertelnym czynnością obowiązkową jest przeprowadzenie sekcji zwłok, co ma m.in. ułatwić poznanie przyczyn wypadku. Jeżeli ofiara tego rodzaju zdarzenia zginęła za granicą, to sekcja powinna zostać wykonana po sprowadzeniu ciała do Polski.

Choć wczorajszą ekshumację Zbigniewa Wassermanna, byłego koordynatora służb specjalnych, posła PiS, zarządziła Wojskowa Prokuratura Wojskowa w Warszawie, to z wnioskiem o zbadanie jego zwłok ponad rok temu (w lipcu 2010 r.) wystąpiła jego córka Małgorzata. Kilka miesięcy temu podobny wniosek zgłosił Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Rogalski domaga się ekshumacji w imieniu bliskich Przemysława Gosiewskiego. Beata Gosiewska, żona zmarłego tragicznie 10 kwietnia 2010 r. polityka PiS, uważa, że w trumnie może nie spoczywać ciało jej męża.

Rogalski zapewnia, że w protokole z sekcji zwłok byłego wicepremiera jest sporo punktów budzących wątpliwość. - Nie zgadza się m.in. wzrost Przemysława Gosiewskiego - podaje. Z opisu sporządzonego przez Rosjan wynika, że miał mieć 175 cm wzrostu, a do tego zupełnie normalny układ kostny. Wiadomo natomiast, że Przemysław Gosiewski był znacznie niższy, a do tego chorował na heinemedinę.

Małgorzata Wassermann od dawna nie ma wątpliwości, że Rosjanie sfałszowali wyniki sekcji zwłok jej ojca. Zbigniew Wassermann przeszedł bowiem w 1989 r. ciężką operację, w wyniku której usunięto mu części organów wewnętrznych, m.in. trzustkę i żołądek. Rosjanie w opisie piszą natomiast, że ciało polityka PiS było praktycznie w idealnym stanie. Rodzina Wassermannów dysponuje materiałami potwierdzającymi ich zdanie. Wiosną tego roku żandarmi zabezpieczyli w krakowskich szpitalach dokumentację medyczną dotyczącą zmarłego polityka PiS.

Po katastrofie smoleńskiej w badaniu zwłok przez rosyjskich medyków uczestniczyła minister zdrowia Ewa Kopacz. I wówczas, i dzisiaj Kopacz zapewnia, że sekcję Rosjanie wykonywali rzetelnie i uczciwie. Przypomina też, że oprócz niej pracę medyków rosyjskich nadzorowali inni Polacy. Jednak, na co zwraca uwagę Małgorzata Wassermann, nie ufało się znaleźć polskich prokuratorów, którzy uczestniczyli w sekcjach. Podobnie jak lekarzy.

Zarówno prokuratorzy wojskowi, jak i Małgorzata Wassermann nie mają wątpliwości, że w grobowcu na krakowskich Bielanach leżało ciało Zbigniewa Wassermanna. Jego zwłoki zostały bowiem zidentyfikowane 13 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku m.in. przez dyrektora biura poselskiego Zbigniewa Wassermanna Mateusza Bochacika. Ten, jak twierdzi córka Wassermanna, wiedział, że są charakterystyczne ślady na ciele jej ojca. Po ich obejrzeniu w Smoleńsku Bochacik był pewny, że nie było cięcia sekcyjnego.
Małgorzata Wassermann ma żal do wszystkich, którzy nie zadbali, by sekcję zmarłych w katastrofie smoleńskiej przeprowadzono w Polsce. Tego samego zdania jest mec. Rafał Rogalski. Jego zdaniem był to ze strony polskich władz i prokuratury błąd kardynalny. Pełnomocnik części rodzin katastrofy smoleńskiej uważa, że obowiązkiem strony polskiej było przeprowadzenie sekcji, tym bardziej iż komu jak komu, lecz władzom rosyjskim na słowo wierzyć nie można. - I takie stwierdzenie to nie wynik mojej fobii antyrosyjskiej, ale oczywisty wniosek z lat przeszłych i czasów obecnych - uważa mec. Rogalski.

Wczorajszą ekshumację przeprowadzili prokuratorzy prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przy udziale specjalistów z Żandarmerii Wojskowej. Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa nie chciał powiedzieć, jakie czynności prokuratorzy zlecili biegłym z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Wiadomo jedynie, że medycy zwłoki Zbigniewa Wassermanna badać będą kilka dni. Na wyniki ich pracy trzeba będzie poczekać kilka tygodni.

Jak poinformowała wczoraj Małgorzata Wassermann, ponowny pochówek jej ojca nastąpi 1 września.

Wniosek o ekshumację złożyły także rodziny Janusza Kurtyki oraz Stefana Melaka.

Włodzimierz Knap

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski