Tuż po zachodzie słońca zza węgła domu wyleciał buczący głośno owad. Był na wysokości głowy i w mgnieniu oka celnie złapałem go w dłoń. Równie szybko pożałowałem swojego refleksu. Zdobycz boleśnie ucięła mnie w skórę. Ba, utoczyła nawet kilka kropli krwi!
Skonfundowany chrząszcz spadł na trawę, gdzie udawał martwego. Poznałem w nim samicę dyląża garbarza.
Prawie pięciocentymetrowej długości owad o krępej, solidnej sylwetce. Do tego długie czułki. Całość w ciemnobrązowej tonacji. I najważniejsza, czy raczej najboleśniejsza część owada, czyli żuwaczki. Doskonale widoczne na głowie, hakowato zachodzące na siebie twory. Samca używa ich do nacinania kory drzewa w celu złożenia jaj. Czasem lokuje przyszłe potomstwo w głębszych szczelinach drewna.
Tu drobna dygresja. Chrząszcze prowadzą nocny tryb życia. Wabione światłem mogą wlecieć w upalną noc do domu. Lepiej nie brać ich do ręki. Najlepiej nakryć tkaniną i wyrzucić gościa za okno. Wrócę od jaj. Dyląże uwielbiają liściaste, lekko spróchniałe okazy liściastych drzew. Z jaja wylega się larwa mierząca nawet osiem centymetrów długości. Wygryza solidne korytarze w drewnie. Szkód wielkich nie czyni, gdyż atakuje umierające okazy.
- Przepisy na pyszne sałatki
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Brakuje już tylko parawanów!
- Oto najlepsze MEMY znad polskiego morza. Uśmiejesz się do łez!
- Kraków pod wodą! Tak wyglądało miasto w lipcu 1997 roku. To była powódź tysiąclecia
- Te fioletowe pola pod Krakowem to turystyczny hit. Tak kwitnie lawenda ZDJĘCIA
NATO na Ukrainie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?