Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Najlepszy portret kowali bezskrzydłych

Grzegorz Tabasz
W samo południe lipowe pnie nabierają czerwonej barwy. Jeśli podejść bliżej, kolor nabiera życia. Widać ruchliwe stwory pokryte czerwono czarnym wzorem. To najlepszy portret kowali bezskrzydłych. Naczelną dewizę życiową gatunku można streścić jednym zawołaniem: kupą mości panowie!

Czerwony wzór w świecie owadów oznacza brzydki zapach lub smak posiadacza. Generalnie broni przed pożarciem. Zaś wielkie zgromadzenia, czy jak to nazywają entomolodzy, agregacja osobników w liczne grupy zwiększa szanse uniknięcia ataku ptaków.

Jeden kowal może skusić niedoświadczonego kosa czy szpaka, ale setka czy więcej, nigdy. Dlaczego kowale wybierają akurat lipy na miejsce zgromadzeń? Z powodu pokarmu. Wysysają soki z opadłych owoców i młodych pędów. Okupują pnie od nasłonecznionej strony, gdzie w ciepłych promieniach słońca przystępują do czynności seksualnych. Wkrótce będą młode kowale…

Krzywdy ludziom nie robią. Choć to pluskwiaki i kojarzą się z pluskwami, kłujące narządy służą im do wysysania soków z martwych czy zdychających owadów, dżdżownic i innych niesympatycznych resztek. Strat w ogrodzie nie wyrządzą. Ciekawe jest coś innego. Od przynajmniej dekady kowale są liczne i wciąż rosną w liczbę. Pewnie sprzyja im ocieplenie klimatu.

Tłuste lata wkrótce dobiegną końca. Prędzej czy później pojawi się choroba lub pasożyt czy zwyczajny zjadacz, który wykorzysta wielkie stada czerwono-czarnych insektów. Przyroda nie znosi pustki. Jest coś jadalnego, to zaraz pojawi się ktoś, kto do konsumpcji przystąpi. Po prostu przyjdzie pora na kowala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski