Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Opieńka

Grzegorz Tabasz
Dzień jest zbyt krótki by po pracy zdążyć na grzybobranie. Tak, to nie pomyłka. Wciąż rosną rydze i opieńki. Te pierwsze trzeba mozolnie wyszukiwać w mokrej trawie i liściach. Potrzeba światła, a te skromne pół godziny do zmroku to zbyt mało. Zostały opieńki.

Jeśli znaleźć dobre miejsce, to zbierać je można nawet w ciemności. Nawiasem mówiąc, opieńka jest paskudnym pasożytem. Dobija lasy świerkowe, które chorują pod suszy. Potem nadchodzą korniki, które drzewom odbierają resztki sił życiowych. Zbieranie opieniek jest zajęciem monotonnym i pozbawionym emocji. Opieńki, jeśli się pokażą, rosną w wielkich stadach.

Teraz coś o dobrym miejscu: starczy znaleźć próchniejący pień po wyciętym drzewie okryty brązowymi kapeluszami. Potem zasiąść wygodnie, ustawić stabilnie wiklinowy kosz i … kosić grzyby niczym rolnik łan zboża w żniwa. Nie ma mowy o konkurencji z innymi zbieraczami, gdyż opieniek starczy dla wszystkich.

Odradzam zbieranie trzonu. Jest zbyt łykowaty, by przyrządzić go do jadalnej postaci. Za to kapelusze lekko trujące w stanie surowym, po obgotowaniu doskonale sprawdzą się na patelni czy w marynacie. Może nie wyglądają ładnie, ale smak mają specyficzny i jak mówią niektórzy znawcy, wyborny. Zaletą jest brak czerwia owadów, czyli „robaków”. Nie wiem, czy to zasługa chłodów, które przegnały owady czy też brak zjadaczy opieniek.

Miłego grzybobrania!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski