Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Pierwszy przebiśnieg

Grzegorz Tabasz
Mam w ogrodzie pierwsze kwitnące przebiśniegi. Kiedyś zwano je uroczo gładyszkami. W staropolszczyżnie to określenie przystojniaka. Pełna zgoda, bowiem urodziwy jest.

W jednej z legend miał być kwiatem, który został przyniesiony przez Anioła dla pocieszenia zrozpaczonej Ewy po sromotnym wygnaniu z Raju. Drobna roślinka to prawdziwy twardziel. Wytrzyma nawroty zimy, które każdą inną roślinę zamieniłyby w bryłkę lodu. Spokojnie poczeka, przetrwa zły czas i rozwinie kwiaty.

Sam nie wiem, kiedy i jak przebiśniegi trafiły do mojego ogrodu. Kiedyś ze zdumieniem znalazłem kępę białych kwiatuszków, choć nie mogłem sobie przypomnieć momentu sadzenia. Pod koniec zimy ucieszą oko kilkoma lancetowatymi liśćmi wyłażącymi z ziemi. To bardzo ważny wynalazek. Sztywne liście z łatwością przebijają warstwę ubitej ściółki. Jeśli trzeba, to zgodnie ze swoją nazwą przeszyją na wylot pokrywę zlodowaciałego śniegu. Później pokaże się długa na palec łodyżka i na samym końcu biały kwiatuszek skromnie pochylony ku ziemi.

W słoneczny dzień śnieżnobiałe płatki rozchylają się na boki zapraszając wygłodzone owady na pierwszy posiłek. Dopiero całkiem niedawno zdobyłem się na wysiłek i na kolanach, ze zgiętym grzbietem zbliżyłem nos do kwiatów. Coś tam poczułem: słodko kwaśny, bardzo subtelny aromat. Tak, tak. Przebiśniegi trzeba podziwiać w pokorze z twarzą bardzo blisko ziemi.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski