Na początku 1919 roku, w najbardziej zabójczym okresie choroby, umierał przeciętnie co trzeci chory, jeśli nawet zapewniono najlepszą możliwą wówczas opiekę. I to była prawdziwa pandemia, której nie sposób porównywać z zamieszaniem wywołanymi przez chińskiego koronawirusa.
Zamieszaniem, gdyż gdyby koronawirus miał choćby część zabójczych właściwości grypy hiszpanki, to przy dzisiejszych szybkich i masowych podróżom ludzi, nie byłoby komu grzebać zmarłych. Na medialne czołówki przebijają się wyłącznie statystyki nowych zachorowań i zgonów, zaś liczba wyleczonych nie. Póki co, na rosnącej w geometrycznym tempie panice zarabiają stada hochsztaplerów.
Nic niewarte maseczki są sprzedawane po stukrotnie wyższych cenach. Jak świeże bułeczki schodzą chroniące przed koronawirusem gadżety i preparaty. Za chwilę atak kaszlu na pokładzie samolotu będzie równie skuteczny co bomba w ręku terrorysty. Do sparaliżowania wielkiego miasta i opróżnienia sklepowych półek z żywności wystarczy garść fake newsów. Najbardziej przerażający jest fakt zbiorowej amnezji.
Nikt nie pamięta wyssanej z palca pandemii ptasiej grypy. Wszak przestworza internetu pełne są tragikomicznych obrazków, filmów i nie mniej sensacyjnych tekstów o zarazie, której nigdy nie było. Tylko wspomnę, iż owa epidemia miała miejsce ledwo piętnaście lat temu!
Rzeszów. Spacer szlakiem sklepów i warsztatów z okresu okupacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?