Zatacza się na boki. Krok w przód, krok w tył. Oczywiście mam na myśli krok istoty o długości rzędu piętnastu milimetrów. Ma wypukłe ciało, dla którego przezwałem go garbusem, a entomolodzy zwą go żukiem leśnym. Owad ten to jeden wielki stos kłopotów. Wiele żuków marnie kończy żywot na drodze, rozdeptanych przez ludzi czy rozjechanych kołami pojazdów. Część ginie w ptasich dziobach. Do tego dochodzą kłopoty z sublokatorami. Jeśli go złapać, odwrócić na grzbiet i zajrzeć w zakamarki pancerza, widać nieproszonych gości. Półmilimetrowe, różowawe stwory o ośmiu odnóżach. Czyli roztocza. Tkwią w miejscach, gdzie biedny żuk choćby wyczyniał największe łamańce, nie jest w stanie ich dosięgnąć. Przepatrzyłem kilkanaście okazów i każdy z nich nosił na sobie z pół setki pasażerów. Ponoć sublokatorzy nie wyrządzają gospodarzowi krzywdy, zadowalając się jedynie darmowym transportem. Dojadą na miejsce, wysiądą, a kolejna partia pasażerów załapie się na darmowy przewóz. Sprytnie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?