Od dawna istnieje prawo mówiące wprost, kto może wjeżdżać samochodem do strefy ograniczonego ruchu. Mimo to magistrat wydaje dodatkowe całoroczne wjazdówki dla wybranych.
O tym, kto może je dostać, decydują urzędnicy, a wszystko odbywa się za zgodą prezydenta. Nie ma ogólnie przyjętych zasad czy regulaminu. Jest tak jak w feudalizmie, gdzie akt monarchy nadawał wybrańcom określone uprawnienia. Tego, kto dokładnie może otrzymać zezwolenie, urzędnicy sami do końca nie wiedzą. Trzeba złożyć wniosek i... ktoś go rozpatrzy.
Wjazdówkę może dostać osoba albo instytucja, która pracuje albo ma siedzibę na terenie strefy, ale też - poza nią. I to niekoniecznie w Krakowie. W ubiegłym roku trudno było się w ogóle doprosić o pełną listę uprzywilejowanych wjazdówkowiczów. Nasze publikacje doprowadziły jednak do tego, że w tym roku Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu opublikował wykaz 930 właścicieli identyfikatorów.
Jest ich o około 370 mniej niż w roku 2016, ale to wciąż liczba bardzo duża. To prawie tysiąc potencjalnych pojazdów, które każdego dnia mogą przejeżdżać przez ścisłe centrum. Śmiesznie przy tym brzmią więc deklaracje prezydenta i urzędników o ograniczaniu ruchu w Śródmieściu.
Jedyny pomysł urzędników to zamykanie dla ogólnodostępnego ruchu małych uliczek, co może spowodować tylko dłuższą kolejkę po wjazdówki. A ktoś, kto otrzyma taki przywilej, zapewne poczuje się zobowiązany...
Na razie dzięki naszym staraniom mieszkańcy mogą sprawdzić listę uprzywilejowanych i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy władze miasta działają w interesie Krakowa, czy wybranej (przez siebie) grupy osób.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: 930 wjazdówek do centrum. Ile dla kolegów? Tajemnica
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
