Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fiala a sprawa polska, czyli wojna „gówniarza” ze wspinaczami

Piotr Subik
Z powodu działalności Don Ricardo ostańce w Jerzmanowicach znalazły się w ostatnich latach nieco na uboczu nurtu wspinaczkowego
Z powodu działalności Don Ricardo ostańce w Jerzmanowicach znalazły się w ostatnich latach nieco na uboczu nurtu wspinaczkowego Fot. Tomasz Pawłowski “Tomi”
Nie ma pewności, czy Rysiek S. uchwyty alpinistyczne na ostańcach w Jerzmanowicach brudzi odchodami ludzkimi czy świńskimi. Pewność jest co do tego, że wspinacze muszą się mieć na baczności. Bo ostatnio ktoś zaczął obluzowywać ubezpieczenia. A to już jest niebezpieczne.

Trzeba przyznać, że zarówno wzgórze 502, zwane Grodziskiem czy Wyjrzołem, jak i Fiala, wśród miejscowych bardziej znana jako Łysa Góra, robią wrażenie. Okazałe ostańce pną się stromymi wapiennymi skałami kilkadziesiąt metrów w górę, co najlepiej widać, gdy stanie się u ich stóp. Nic więc dziwnego, że wśród wspinaczy popularność zdobyły już sto lat temu. Ostatnio jednak w tym środowisku znane są nie tyle ze swego uroku, co z numerów, które wywija na nich Rysiek.

Rysiek to Ryszard S., mieszkaniec sąsiadującego ze skałami domu. Zawziął się na alpinistów. I regularnie atakuje Walenie w Słońcu, Złowieszczy Charkot Odbytnicy czy Cierpkie Rzygi, czyli popularne drogi wspinaczkowe na 502 i Fiali, smarując ubezpieczenia: chwyty, ringi itp., odchodami. Albo smarem zmieszanym z trocinami. Albo i jednym, i drugim naraz. Przy czym odchody są, sądząc po zapachu, ludzkie lub świńskie. Najprawdopodobniej jednak ludzkie. Tak przynajmniej twierdzą ci, którzy mieli wątpliwą przyjemność się nimi upaprać.

Od dobrych ośmiu lat w Jerzmanowicach trwa prawdziwa wojna - „gówniarza” ze wspinaczami. Na szczęście, jak dotąd, obyło się bez ofiar. - Może dla osób postronnych wydaje się to śmieszne: banda „wariatów” uganiających się po skałach i „wariat”, który próbuje im w tym przeszkodzić. Ale kiedy w grę zaczyna wchodzić życie wspinaczy, to przestają być żarty - mówi Wojciech Bieniek, członek zarządu Klubu Wysokogórskiego w Krakowie, jeden ze stałych bywalców wzgórza 502 i Fiali. A Włodzimierz Porębski, dyrektor operacyjny Inicjatywy Nasze Skały, dodaje: - To, że chodzi o życie ludzkie, to nie jest wcale przesada…

Dlaczego? Bo ostatnio ktoś zaczął także obluzowywać ubezpieczenia. Oczywiście, nikt Ryśka za rękę nie złapał, ale wielu wspinaczy ma podejrzenie graniczące z pewnością, kto jest tajemniczym szkodnikiem. Z tego powodu sprawą zajmują się policja i prokuratura.

Wzgórze 502 i Fiala znajdują się niedaleko siebie, na wierzchowinie, w samym środku Jerzmanowic, w kierunku na Łazy. Należą do prywatnych właścicieli, ale ci nie mają nic przeciwko aktywności wspinaczy. Ma najwyraźniej Rysiek.

Działa przy tym metodycznie - najpewniej radzi sobie świetnie z technikami linowymi, biega po skałach jak kozica, działa tak skrycie, że skradającego się na skały z „czymś” w ręku widziało go przez ten czas tylko kilka osób. Ale czasami zdarzało mu się podnosić przyłbicę. Na przykład na wiosnę tego roku, kiedy latał po grani z brzeszczotem w ręku i straszył wiszących na ścianie, że poprzecina im liny. To po tym bliskim spotkaniu trzeciego stopnia Włodzimierz Porębski, jako pełnomocnik Polskiego Związku Alpinizmu, złożył doniesienie do Prokuratury Rejonowej dla Krakowa-Krowodrzy. Chodzi o narażenie na utratę zdrowia bądź życia osób trzecich poprzez dewastację alpinistycznych punktów i stanowisk asekuracyjnych na skałach 502 i Fiala.

Nie wiadomo, czy pod jakiś paragraf podlega smarowanie kałem klamek samochodów zaparkowanych przez turystów w sąsiedztwie ostańców. I rozrzucanie świńskiego łajna wokół nich.

- Oczytany, słownictwo odpowiednie, nie jest przygłupem. Gdyby nie to jego zwichrowanie, można by było nawet z nim pogadać. A tak, nie docierają do niego argumenty, że my nie niszczymy skał i roślin. Że odkrzaczamy je, bo choć wapień ma 160 milionów lat, a roślinka cztery, to ona potrafi go zniszczyć - tłumaczy Włodzimierz Porębski.

Obejście rodziny S. znajduje się przy głównej drodze, bliżej Fiali i nieco w bok od Grodziska. Stary, murowany dom, bez firanek w oknach i ze zwiędniętymi kwiatami na parapetach. Wygląda jak opuszczony. Nikt nie otwiera drzwi, nie widać żywej duszy. Ani Ryszarda S., ani jego matki staruszki, Janiny.

Sąsiedzi niechętnie rozmawiają o Ryśku. Kobieta z pobliskiego domu: - Dziwak. Normalny był, ale taki los go spotkał. Co zrobić? Czasem widzę, jak idzie na skały, ale po co? Nie wiem. Może i smarować. Ale niech pan nie pisze, że to ja powiedziałam. Bo jeszcze mnie spali. Więcej o rodzinie S. opowiada sołtys Jerzmanowic Stanisław Szlachta. No więc zapamiętał, że seniorka rodu, Janina S., to konfliktowa osoba. Jak chciano budować drogę, nie posunęła się ani o metr. Nawet kładła się pod koparkami. Kiedy autobus szkolny haratał dachem o gałęzie jej drzew, nie pozwoliła ich usunąć. Trzeba więc było ciąć pod jej nieobecność.
Gminna wieść głosi, że Rysiek S. był kiedyś uczniem Szkoły Orląt w Dęblinie. Ale odesłano go do domu. Bo ojciec pytany przez wojskowych, co syn zrobi, jak zostanie lotnikiem, miał im odpowiedzieć: „Jak to co!? Kupi sobie samolot i ucieknie za granicę”. S. samolotu sobie nie kupił, ale skonstruował motolotnię. To było lata temu. Ewenement jak na tamte czasy.

Wójt gminy Jerzmanowice-Przeginia Adam Piaśnik przyznaje, że o kłopotach wspinaczy z Ryszardem S. słyszał, ale kilka lat temu. I był przekonany, że sprawa się rozwiązała sama. - Czy smaruje, nie wiem. Anim go nie widział, ani nikt mi tego nie powiedział - mówi Adam Piaśnik.

Na szczęście, w gminie, która stawia na rozwój turystyki, to incydentalny przypadek. Reszta mieszkańców ma świadomość, że turyści to szansa na zarobek. Mimo to nie otwierają agroturystyki, a nawet grodzą niektóre skały. - Wielu myśli: „Moja skała i do widzenia! Nikt nie będzie mi tu łaził” - potwierdza sołtys Stanisław Szlachta. Tyle że Rysiek nie jest właścicielem ani kawałka Grodziska czy Fiali. Tylko ścieżki do skał prowadzą koło jego domu.

Od czasu do czasu słychać w Jerzmanowicach głosy, że sprawę z Don Ricardo, bo tak też bywa nazywany Ryszard S., należałoby załatwić po męsku. Po prostu zdybać go na odludzi i rękoczynami przemówić mu do rozumu. Albo nakopać do d...

Policja i prokuratura przesłuchują świadków, nie wiadomo, kiedy postępowanie się zakończy - toczy się w sprawie. Świadkowie przesłuchiwani są w całej Polsce. Jak kiedyś przyjechali stróże prawa, pytali z uśmiechem: „Co tam, panie Ryśku?”

Nikt ze wspinaczy nie ma wątpliwości, że sprawa może się ciągnąć latami. A nawet jeśli dobrnie do końca, trudno spodziewać się ukarania Ryszarda S. Zresztą nie o to w tym wszystkim chodzi.

- Nam absolutnie nie zależy na zrobieniu mu krzywdy, nie chcemy żadnego odwetu. Chcemy, żeby nam nie przeszkadzał, a nawet, powiem szczerze, byłby dla nas przydatny. Bo nam też zależy na ochronie skał. Tyle że on akurat w odwrotnym kierunku poszedł… - przyznaje Włodzimierz Porębski.

***

Próby „odbicia” Grodziska i Fiali z rąk „gówniarza jerzmanowickiego” trwają od dobrych kilku lat. Podjęto te starania, bowiem okazało się, że tak ciekawe ostańce znalazły się z boku głównego nurtu wspinaczkowego w okolicach Doliny Będkowskiej.

Po raz pierwszy policję o incydentach poinformowano w marcu 2013 r., ale Ryszard S. nie wpuszczał funkcjonariuszy. Stąd pomysł, by do akcji wkroczył prokurator. Inicjatywa Nasze Skały wzięła na siebie ciężar ustalenia świadków działalności Ryszarda S.
- Zeznania jednoznacznie wskazują na tę osobę. Zbieramy materiał dowodowy i mam nadzieję, że pozwoli on na postawienie zarzutów - mówi Jacek Rosół, komendant komisariatu policji w Krzeszowicach.

Na wiosnę 2015 r. wolontariusze Klubu Wysokogórskiego w Krakowie, Inicjatywy Nasze Skały i Polskiego Związku Alpinizmu uporządkowali wzgórze 502 i Fialę, m.in. przeprowadzono wycinkę zakrzaczeń. Zamontowano także nowe punkty asekuracyjne. - Stare żelastwo pachniało grobem - mówi Wojciech Bieniek w KW Kraków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski