Chciałam podzielić się z czytelnikami "Dziennika Polskiego" swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi przepisów obowiązujących w naszym pięknym mieście.
Otóż mój mąż został zobligowany do wymiany dowodu osobistego. Rzeczony dokument nie został zniszczony, lecz stracił ważność po upływie 10 lat od jego wydania.
Mąż udał się więc do Urzędu Miasta Krakowa na osiedlu Zgody 2. Tam zażyczono sobie od niego, by do wniosku dołączył nasz akt zawarcia małżeństwa. Jest to podobno niezbędny dokument do wydania dowodu osobistego. Zastanawiam się, dlaczego taki dokument jest potrzebny. Nowe dowody - w przeciwieństwie do starych, tzw. książeczkowych - nie mają rubryki określającej stan cywilny posiadacza. Również mężczyźni nie zmieniają nazwiska po ślubie. Dlaczego więc niezbędny był urzędnikom akt zawarcia małżeństwa? Nie wiem, jednak przypomniałam sobie również, że gdy ja wymieniałam dowód kilka miesięcy wcześniej, tego dokumentu ode mnie wymagano.
Podpowiedziałam mężowi, że w teczce z moimi dokumentami, jaką posiada UMK na osiedlu Zgody, jest oryginalny akt małżeństwa. Okazało się jednak, że nie można takiego dokumentu użyć. Mąż musi dostarczyć swój dokument. Było to dla nas o tyle trudne, że małżeństwo zostało zawarte poza Krakowem, w USC, który już nie istnieje. Musieliśmy szukać, gdzie i do kogo napisać pismo o wydanie potrzebnego odpisu aktu. Pytam tylko: po co to wszystko, skoro żadne dane z tego pisma do wydania dowodu potrzebne nie są?
Maria W., mieszkanka Nowej Huty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?