Jak rodowity krakowianin, zakochany w tym mieście od 67 lat i jako wielki miłośnik twórczości jego najwybitniejszego artysty - jakim był, jest i będzie dla mnie Stanisław Wyspiański - z żalem stwierdzam fakt "zaginięcia" muzeum Jego imienia. O które to muzeum w tak heroiczny sposób walczyła przez wiele lat pani redaktor Krystyna Zbijewska i która osiągnęła sukces w postaci budynku przy ul. Kanoniczej.
Byłem oczywiście, oglądałem zgromadzone dzieła wspaniałego artysty. Były imponujące. Niestety, nieuregulowane sprawy własnościowe owego budynku sprawiły, że musiano go zwrócić prawowitemu właścicielowi. Muzeum przeniesiono więc do pięknie odrestaurowanej kamienicy Szołayskich przy pl. Szczepańskim, gdzie funkcjonowało jakiś czas. Będą w tym muzeum z okazji jakiejś wystawy, stwierdziłem z przerażeniem, że muzeum wraz z dziełami mistrza Wyspiańskiego "wyparowało".
Tak więc najznakomitszy krakowski twórca, związany tak mocno z Krakowem, nie ma w nim swojego muzeum, a jego dzieła zalegają pewnie jakieś muzealne magazyny.
Sam mistrz Wyspiański - jak wspomniał w swym utworze, nie miał i nadal nie ma szczęścia do Krakowa. Jakież to smutne dla wszystkich wielbicieli jego wszechstronnej i genialnej twórczości. A może by tak dyrekcja Muzeum Narodowego w Krakowie przynajmniej jedną, dużą salę w nowym gmachu muzeum przeznaczyła na stałą wystawę tworczości tego - co tak kochał Kraków, bo nie od kamieni przykrości doznał, lecz od żywych ludzi....
Stanisław Turczyński, krakowianin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?