* Piszę w sprawie klimatyzacji w krakowskiej komunikacji miejskiej. Jechałam ostatnio w największy upał tramwajem, o którym wiedziałam, że ma klimatyzację. Wchodzę do środka, patrzę, a tu większość okien pootwierana na oścież. Jak wiadomo, gdy działa klimatyzacja, okna powinny być zamknięte, żeby chłód nie uciekał na zewnątrz.
Po wejściu do tramwaju najpierw sprawdziłam więc, czy klimatyzacja działa: zbliżyłam rękę do kratki wylotowej i poczułam, że dmucha stamtąd chłodne powietrze (słychać też było wyraźny szum). Zamknęłam więc okno, które było najbliżej mnie.
Na to jeden z pasażerów zwrócił mi uwagę, że nie powinnam tego robić, bo przecież jest duszno i gorąco. Próbowałam mu wytłumaczyć, że w tramwaju jest klimatyzacja, która efektywnie działa tylko przy zamkniętych oknach, ale on uparcie twierdził, że żadnej klimatyzacji tu nie ma. Nie chciałam się z nim wykłócać, więc machnęłam ręką i pozwoliłam, by znowu otworzył to nieszczęsne okno. Resztę podróży spędziłam, ociekając potem. Uważam, że przewoźnik - czyli krakowskie MPK - powinien zająć się tą sprawą.
Skoro pasażerowie nie wiedzą o klimatyzacji w pojeździe, to trzeba ich o tym poinformować. Moim zdaniem najlepiej byłoby, gdyby na szybach okiennych były ponaklejane niewielkie nalepki z informacją "W pojeździe jest klimatyzacja" - żeby każdy ją przeczytał, zanim zechce otworzyć okno. Może rozwiązaniem byłoby też, gdyby motorniczy od czasu do czasu przez głośnik podawał pasażerom komunikat: "Proszę zamknąć okna, bo działa klimatyzacja".
Anna P., pasażerka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?