Niedawno dokonałem zakupów w sklepie Tesco przy ul. Kapelanka. Zostałem bezczelnie wprowadzony w błąd jak zapewne wiele innych osób, kupujących w tym sklepie.
Sprawa dotyczy produktu "Parówki ulubione, nowość o smaku chili", producent - Indykpol masa netto - 205 g. Cena na produkcie 2,89 złotych, jednak na opakowaniu widnieje duża naklejka z informacją "druga paczka 50 procent taniej".
Wielokrotnie korzystałem z tej właśnie promocji w tym sklepie, a ostatnio w kasie samoobsługowej nie został mi odliczony promocyjny rabat. Udałem się więc do punktu obsługi klienta, gdzie miła pani poinformowała mnie, że to nie jest promocja sklepu tylko producenta, bo nie ma karteczki "promocja", umieszczonej też na regale.
Więc taka promocja w Tesco nie obowiązuje. Uważam, że to skandal. Nie chodzi mi o kwotę, tylko o sposób traktowania klientów. Przykładowo, wystawiając 1000 opakowań uzyskuje się spory zysk, bo 99 procent wprowadzonych w ten sposób w błąd osób, odpuszcza sprawę ze względu na małą kwotę.
Klienci czują się wprowadzeni w błąd, tymczasem firma odnotowuje czysty zysk. Tłumaczenie, że producent przysłał taką partię towaru nie obchodzi mnie ani innych klientów, zwłaszcza że naklejki informujące o promocji łatwo można usunąć lub, gdyby to był problem, zakleić, by nie wprowadzać w błąd kupujących.
Sprawę zgłosiłem także na infolinii sklepu, bo uważam takie postępowanie za nieczysty chwyt marketingowy
Paweł B., klient sklepu
Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?