Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franciszek szekspirowski

Redakcja
No i spotkał się Cud Niepojęty z nadwiślańską realnością, Polska dotknięciem zaszczyciła Nowy Testament, teraźniejszość naszej piłki nożnej przenicowała wieczność. Oto Jezus Chrystus zmartwychwstał – a Sławomir Peszko się opił! Tak! Lecz nie ma co w euforię popadać – to musiało się kiedyś stać. I proszę!

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Oto w Największej Narracji Ludzkości, z soboty na niedzielę (ściśle w niedzielę, bo Żydzi liczyli kolejny dzień od zmierzchu dnia poprzedniego) kamień już odwalony – zaś w taksówce, co z soboty na niedzielę wiozła Peszkę, prawoskrzydłowego polskiej reprezentacji futbolowej, z nocnego lokalu w Kolonii do nocnego lokalu w Düsseldorfie, taksometr już rozbity pięścią Peszki, lecz urwany film Peszki nie rejestruje ciosu. Za to taksówkarz wie już na pewno: o Düsseldorfie mowy nie ma! Wszystko, co można, to jakoś dojechać do ulicy, co jest odpowiednikiem naszej Rozrywki 3. Udaje się. I oto niedzielnym świtem Peszko ląduje w objęciach prześcieradeł niemieckiej izby wytrzeźwień. Obiektywnie rzecz ujmując – tragedii nie ma, gdyż powrót Peszki na jawę jest tylko kwestią czasu, i to tyciego. 1,5 promila gorzały we krwi to dla polskiego prawoskrzydłowego żadna poważna śmierć – przecież już nie dziesięć i nie sto razy z o wiele gruntowniejszych nieprzytomności skutecznie powstawał do życia. Czeka więc spokojnie, choć nie wie, że czeka. A co w Ojczyźnie? Franciszka Smudę, selekcjonera polskiej reprezentacji futbolowej, dopada zdumienie monstrualne.

"Kiedy w niedzielę wyszedłem z kościoła i włączyłem telefon – wyznaje Smuda – nie mogłem uwierzyć w to, co się dzieje. Dostałem kilkadziesiąt SMS-ów, choć życzenia składa się w Wielką Sobotę, później ludzie spędzają święta z rodzinami. Okazało się, że dzwonili niemieccy dziennikarze”. Zdenerwował się selekcjoner? Zapewne – i trudno się dziwić. W końcu tuż po przyjęciu komunii świętej być zmuszonym do przyjęcia Peszki, chwilowo okutanego czerstwymi prześcieradłami deliryków Kolonii – to nie jest uspokajająca niespodzianka wielkanocna. I nie uspokajał też fakt, że trzeba będzie święta nie tylko z rodziną, ale i ze Sławkiem spędzić – z gościem wirtualnym wprawdzie, lecz realnie urżniętym grubo przed niedzielnym śniadaniem. Tak, trudno się dziwić nerwom Smudy. Ale też nie sposób się nie dziwić – i na tym właśnie polega groteskowe sedno całego wydarzenia – monstrualnemu zdumieniu Smudy treścią SMS-ów. Zbladł on w niedzielę przed kościołem, zbladł, skamieniał, mowę mu odjęło – gdyż co właściwie?

Nie spodziewał się? Aż tak fundamentalnie, że dałby się pociąć, zaufał swej, chyba ze sto razy w prasie analizowanej, metodzie wychowawczej, będącej wirtuozerskim połączeniem twardej ręki i wyrozumiałości wręcz matczynej? Uwierzył, że Peszko, ba!, nie tylko Peszko, lecz większość jego podopiecznych, marzących o strzelaniu goli na Euro 2012 w czerwcu – mimo że są Polakami, jednak przełamie się, poświęci i zrezygnuje ze strzelania czego innego w kwietniu? Naprawdę w to wierzył? Nagle przestał rozumieć reguły panujące w Ojczyźnie? Dziesięć lat ma, jest początkującym mnichem buddyjskim, co się z choinki urwał na Wielkanoc i nad Wisłą pierwszy raz w życiu wylądowawszy – nie ogarnia, bidulek, wiekowych rytuałów polskiego futbolu?... Kto te wszystkie banialuki kupi?

Otóż, prawda taka, że Smuda to jest aktor wręcz szekspirowski! Pewności tej nabrałem, gdy telewizja puszczała reklamę, w której Smuda powoływał do reprezentacji cały naród (kolejne wcielenie pospolitego ruszenia) i do gospodyni domowej wył: "Adamiakowa, teraz rogalem na krótki słupek!”. Smuda po prostu – lubi grać z nami w durnia. Zobaczyć jego twarz w Wielką Niedzielę przed kościołem o poranku, zamarłą nad SMS-ami! Ech! To musiała być genialna maska zdumienia! Sztucznie blade oblicze tragika, do którego Hamlet rzekł o urżniętym w Kolonii Peszce: "Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie,/ Niż się ich śniło Franciszkowi Smudzie”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski