Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gaździna Podhala i Przerwa-Tetmajer

Marek Długopolski
W ludźmierskim Ogrodzie Różańcowym
W ludźmierskim Ogrodzie Różańcowym fot. Marek Długopolski
Rower. Z Ludźmierza do Ludźmierza Kotliną Orawsko-Nowotarską – to doskonałe miejsce na niespieszną wyprawę, tak dla dzieci, jak i seniorów

U nas w Ludźmierzu było pięknie. Dunajec szedł przez wieś, popod sam dwór. Były ciche pola, kamieńce puste, wieczorem od torfowego ognia chmura dymu nad wsią, wielki dzwon na Anioł Pański – tak malowniczo Kazimierz Przerwa-Tetmajer opisywał niegdyś swoją dziedzinę. Jednak Ludźmierz to nie tylko miejsce urodzin wybitnego młodopolskiego poety, ale także duchowe serce Podhala. Tu od kilkuset już lat gazduje Matka Boska Ludźmierska.

Wieś, szeroko rozłożona wzdłuż Czarnego Dunajca, Rogoźnika i Lepietnicy, może też być idealnym miejscem do rozpoczęcia rowerowej wyprawy po najdawniejszych ścieżkach i gościńcach Podhala. Nie ma tutaj większych wzniesień, więc zbytnio się nie zmęczymy, tereny są malownicze, a ich historia pasjonująca. To doskonałe miejsce na niespieszną wycieczkę – tak dla dzieci, jak i seniorów.

Papieskie berło
_– Matka Boska jest zawsze podobna do ludzi ze swego domu. Kiedy patrzyłem w Meksyku na Matkę Boską z Guadalupe, Matkę Boską Indian, przychodziła mi na __myśl najbardziej Matka Boska Ludźmierska, bo to taka prawdziwa Gaździna Podhalańska – _tak Jan Paweł II, najbardziej znany ludźmierski pielgrzym powiedział o Królowej Podhala 8 czerwca 1979 r. podczas pierwszych odwiedzin w kraju. Ówczesne władze nie chciały dopuścić, aby papież odwiedził Ludźmierz, więc cudowna figura Matki Bożej przybyła do niego, na lotnisko w Nowym Targu.

Jednak, jak zawsze przypominał śp. ks. Tadeusz Juchas, długie lata gazdujący w sanktuarium, Pani Podhala wyszła na spotkanie przyszłemu papieżowi już w 1963 r.

_– 15 sierpnia 1963 roku odbyła się koronacja figury Matki Bożej Ludźmierskiej. Na zakończenie uroczystości czterech biskupów w procesji ruszyło z ukoronowanym posągiem w stronę kościoła. Wtedy z ręki Matki Bożej wypadło berło, które pochwycił biskup Karol Wojtyła. W powszechnym przekonaniu wstawiennicza moc Gaździny Podhala sprawiła, że kardynał Karol Wojtyła obrany został papieżem. To Ona powierzając mu swe berło, miała zapowiedzieć późniejsze wydarzenie z __1978 roku – _opowiadał.

W 1997 roku Jan Paweł II już bez przeszkód mógł przybyć do Ludźmierza. Kustosz sanktuarium ks. Juchas wręczył mu wtedy berło, wierną replikę tego, które Matka Boża ofiarowała biskupowi Karolowi Wojtyle w 1963 r. Dzisiaj o papieskim pielgrzymie przypomina piękny Ogród Różańcowy.

Nie można też zapomnieć, że na Podhalu nie ma starszej wsi niż Ludźmierz. Wzmiankowany jest już bowiem w 1234 roku – wtedy to wojewoda krakowski Teodor Gryfita otrzymał zezwolenie na założenie wsi, wzniesienie świątyni i klasztoru. Zagospodarowaniem terenu mieli zająć się cystersi z Jędrzejowa.

Cystersi wprawdzie do Ludźmierza przybyli, ale gospodarowali w nim zaledwie nieco ponad 10 lat. W 1245 r. przenieśli się bowiem do Szczyrzyca.

Około 1400 roku w bocznym ołtarzu niewielkiego modrzewiowego, krytego gontem kościoła stanęła figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Skąd się tam wzięła? O tym wspominają jedynie legendy, m.in. ta o kupcu, który zagubił się w podhalańskim borach. Gdy jego wóz zaczął zapadać się w mokradłach, modlił się o uratowanie życia. _– W pewnym momencie zobaczył nad bagnami świetlistą postać kobiety z dzieciątkiem na ręku. Niewiasta wskazała mu drogę, jak wydostać się z trzęsawiska. Gdy już stanął na pewnym gruncie, obiecał, że za uratowanie życia ufunduje w Ludźmierza figurę. Słowa dotrzymał. Chciał także ucałować stopy wybawicielki. Ta jednak zniknęła, a w miejscu, w __którym uklęknął, wytrysnęło źródełko wody – _opowiadają w Ludźmierzu. Źródełko bije do dzisiaj, i ma moc uzdrawiającą... Są też piękne legendy o powstaniu samej osady. Dziś Ludźmierz to prężnie rozwijająca się wieś.

„W wieczornym mroku, we mgle szarej,/ Idzie przez łąki i moczary,/ Po trzęsawiskach i rozłogach,/ Po zapomnianych dawno drogach,/ Zaduma polna, Osmętnica.../ Idzie po polach, smutek sieje,/ Jako szron biały do księżyca.../ Na wód topiele i rozchwieje,/ Na omroczone, śpiące gaje,/ Cień, zasępienie od niej wieje...” – pisał Tetmajer w wierszu „Anioł Pański”.

Na dawnych gościńcach
Jadąc w prawo sprzed ludźmierskiej bazyliki po około dwustu metrach asfaltu miniemy pamiątkowy głaz – przywieziony w to miejsce z Tatr – poświęcony Tetmajerowi. Po kolejnych kilkudziesięciu metrach rozpocznie się spory ogród, w którym niegdyś stał dwór Adolfa Tetmajera, powstańca listopadowego i styczniowego, marszałka powiatu nowotarskiego, a także ojca Kazimierza i Włodzimierza Tetmajerów.

Obronny Krauszów
Droga zawiedzie nas następnie – przez most na Lepietnicy – do Krauszowa (założony przez cystersów w 1333 r. na miejscu wcześniejszej osady; obok Ludźmierza, Długopola i Rogoźnika należy więc do najstarszych osad na Podhalu).
To tu Tatarzy po zwycięskiej bitwie z wojskami polskimi mieli obcinać uszy pokonanym. Te zaś następnie mierzono workami w Ludzimierzu (bo i tak zwano Ludźmierz). Osada miała charakter obronny, niegdyś należała do cystersów, a przez pewien czas był w niej również folwark należący między innymi do Tetmajerów. Wieś ta leżała przy szlaku handlowym z Nowego Targu na Orawę.

Długopole na 27 łanach
Jadąc niespiesznie – przez most na Czarnym Dunajcu, mając po prawej stronie wartko płynącą rzekę, a potem spory staw – po kilkunastu minutach dotrzemy do Długopola.

Tereny te wymienia już dokument cysterski z 1254 r. Wieś zostaje lokowana w 1327 r. na 27 łanach frankońskich. Dziś to mocno wyludniona miejscowość, a wszystko przez emigrację, głównie do Stanów Zjednoczonych. W centrum wsi piękny – choć nowy – kościół, doskonale wpasowany w miejscową zabudowę.

Przed nami kilkukilometrowa jazda po asfaltowym dukcie. Po prawej i lewej stronie towarzyszyć nam będą pola uprawne i łąki, a także (po lewej stronie) młaka, jak tutaj zwie się torfowiska.

Wróblówka
To również osada z kilkusetletnią historią. Nazwę wywodzi od braci Wróblewskich, którzy odkupili ją od sołtysiego rodu Bobków. Gdy dojedziemy do jej końca, musimy skręcić w lewo, w kierunku Rogoźnika (gdy wybierzemy jazdę w prawo, znajdziemy się w Czarnym Dunajcu). Tak trafimy na orawski gościniec.

Rogoźnik i Skałka
By znaleźć się w centrum wsi, trzeba zjechać – w prawo – z gościńca na lokalną drogę. Wieś pojawia się w dokumentach już w 1237 r. Od początku rozłożona była właściwie wzdłuż jednej drogi, równoległej do potoku Wielki Rogoźnik. Dopiero gdy zabrakło terenów pod zabudowę, zaczęto stawiać domy wzdłuż gościńca. Jest tu rezerwat Skałki Rogoźnickiej (górna jura), chroniący czerwono-białe wapienie krenoidowe z odciskami amonitów (można wybrać się na krótki spacer do starego kamieniołomu).

Nowa ścieżka
Stąd już tylko parę kilometrów – nową bezpieczną ścieżką rowerową – do rodzinnej wsi Tetmajera. Po drodze można zajrzeć jeszcze na torfowiska wysokie – rzadkie w Polsce – o nazwie „Przymiarki”. Występują tu torfy o różnych odcieniach barwy brunatnej, a także niezwykłe rośliny, choćby drapieżna rosiczka okrągłolistna, czy modrzewica północna, przygiełka biała, turzyca skąpokwiatowa... Stąd do centrum Ludźmierza możemy wrócić gościńcem lub też którąś z polnych dróg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski