Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Generał chce zostać prezydentem

REMIGIUSZ PÓŁTORAK
Na dwudniowe głosowanie zostały przygotowane nadzwyczajne środki ostrożności - 160 tysięcy żołnierzy i 200 tysięcy policjantów, którzy mieli pilnować bezpieczeństwa w całym kraju. Mimo to, we wtorek zginęło w zamieszkach jedenaście osób, a ponad dwieście zostało zatrzymanych.

Egipt. W trwającym dwa dni referendum konstytucyjnym jeszcze bardziej niż o zmiany w ustawie zasadniczej chodziło o poparcie dla armii

Wczoraj było już spokojniej, choć atmosfera wciąż jest napięta. W taki sposób islamiści z Bractwa Muzułmańskiego protestują przeciwko zmianom w konstytucji, która w grudniu 2012 roku została przeforsowana przez ówczesnego prezydenta Mohammeda Mursiego.

Od tego czasu zmieniło się jednak niemal wszystko. Mursi został obalony, władzę przejęło wojsko (co w Egipcie przez całe dekady było tradycją), a Bractwo zostało uznane za organizację terrorystyczną. Poprawianie ustawy zasadniczej - tak naprawdę mało rewolucyjne - wydaje się jednak tylko pretekstem do usankcjonowania władzy przez armię, a przede wszystkim jej szefa. Generał Abdel Fattah al-Sisi oficjalnie jest "tylko" wicepremierem i ministrem obrony, ale w praktyce to on rozdaje karty i przygotowuje się do urzędu prezydenta. Dał to do zrozumienia krótko przed referendum. Najpierw gorąco zachęcał rodaków, aby masowo poszli do urn, ponieważ "Egipt szykuje się do historycznej zmiany, która pozwoli mu na to, aby stał się krajem nowoczesnym i demokratycznym". Zaraz jednak dodał, że "jeśli społeczeństwo go wyznaczy, a wojsko da zielone światło", to zostanie kandydatem do najważniejszego urzędu w państwie. Dlatego referendum konstytucyjne można odczytywać jako plebiscyt poparcia dla takiej formy rządów. Wybory prezydenckie są planowane mniej więcej w połowie roku, choć mogą odbyć się również na wiosnę.

Zakończone właśnie referendum to pierwsze głosowanie od lipca 2013, gdy armia obaliła Mursiego i zaczęła rugować z życia publicznego przedstawicieli Bractwa Muzułmańskiego. Przypomnijmy, że ci ostatni jeszcze przed dwoma laty uzyskali bardzo dobry wynik w wyborach parlamentarnych, ponad 37 proc., natomiast sam Mursi został pierwszym demokratycznie wybranym prezydentem Egiptu.

- Teraz obecne władze potrzebują jasnego wotum zaufania od społeczeństwa, bo to pozwoli generałowi Sisiemu uzyskać duże poparcie przed kolejnymi wyborami - uważa Andrew Hammond z Europejskiej Rady Spraw Międzynarodowych.

Dokładne wyniki powinny być znane za kilka dni, choć brak poparcia dla zmian w konstytucji można by uznać w obecnej sytuacji za niespodziankę. Generał Sisi nawoływał do głosowania także dlatego, aby frekwencja przekroczyła poziom z ostatniego referendum, w grudniu 2012, gdy wyniosła zaledwie 33 proc. (za było wtedy ponad 63 proc. osób).

W samym projekcie konstytucji na uwagę zasługują: utrzymanie artykułu 2, który określa, że szariat, prawo islamskie, jest "głównym źródłem prawodawstwa"; zakaz dla partii odwołujących się do religii oraz ciągle bardzo silne wpływy armii.

remigiusz.poltorak@dziennik.krakow.pl

Kim jest generał?

* ABDEL FATTAH AL-SISI

urodził się w 1954 roku w Kairze. W wieku 23 lat uzyskał dyplom miejscowej akademii wojskowej, potem jednak nabywał umiejętności również w Wielkiej Brytanii (1992) oraz w USA (2006). Przed sześcioma laty został szefem sztabu w Aleksandrii, drugim co do wielkości mieście w Egipcie. Na pierwszy plan wypłynął w czasie "wiosny arabskiej", gdy jako szef wywiadu wojskowego zarządzał m.in. transformacją po obaleniu Hosniego Mubaraka. Paradoks polega na tym, że szefem wojska mianował go prezydent Mursi, uznając, że al-Sisi jest dostatecznie "islamski".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski