Nie ma właściwie miesiąca, by na skrzyżowaniu na Zawodziu nie obyło się bez stłuczek i kolizji. To największe i ciągle zakorkowane skrzyżowanie w mieście. Od wielu już lat jest ciągłym tematem sporów pomiędzy zwolennikami ronda, a tymi, którzy uważają, że po prostu trzeba umieć jeździć samochodem.
- To skrzyżowanie ma jedną wielką wadę - mówi Mateusz Migacz, kierowca autobusu jednej z gorlickich firm. - Jest po prostu za wąskie, zwłaszcza w tej części gdzie skręca się z ulicy Mickiewicza w ulicę Kościuszki. Większe auta, takie jak choćby właśnie autobusy muszą wjeżdżać na pas, który prowadzi w drugą stronę, to czasem jest po prostu niebezpieczne - dodaje.
Według niego rozwiązaniem byłoby wybudowanie ronda, ale nie takiego małego jak choćby to pod drukarnią. To na Zawodziu musiałoby być duże, najlepiej dwupasmowe. Inne mogłoby przynieść więcej kłopotów niż pożytku. Rondo to nie nowy pomysł. Pierwsze przymiarki trwały już wiele lat temu, w 2012 roku. Wtedy okazało się, że budowa takiego dużego, mającego po dwa pasy nie jest możliwa. Wiązałaby się z zajęciem większego obszaru i wyburzeniami. W czasie ostatniej sesji rady miasta do pomysłu budowy ronda wróciła grupa radnych. Mariola Migdar, Michał Diduch, Adam Piechowicz, Jan Wojnarski, Ryszard Ludwin, oraz Małgorzata Miękisz-Muller złożyli wspólny wniosek na ręce burmistrza.
- Chodzi nam o rozwiązanie zatorów komunikacyjnych na tym skrzyżowaniu na Zawodziu - mówi Michał Diduch. - W naszej ocenie najmniej kosztownym i najprostszym w realizacji rozwiązaniem byłoby właśnie zbudowanie ronda - podkreśla.
Gdy dwa lata temu z podobnym pomysłem wystąpiła radna Mariola Migdar, burmistrz Gorlic poinformował, że na Politechnice Krakowskiej zostanie wykonana praca naukowa przez studentów tej uczelni a dotycząca właśnie problemu tego kluczowego dla komunikacji w mieście miejsca. Niestety nie udało nam się w ratuszu uzyskać informacji, jakie rozwiązania zaproponowali młodzi inżynierowie.
- Od kilku lat interpeluję do burmistrza w sprawie podjęcia działań zmierzających do budowy ronda na Zawodziu - mówi Mariola Migdar. - Dzisiaj uważam, że jest to jedyne, realne i najszybsze rozwiązanie problemów komunikacyjnych Gorlic. Moją opinię podziela wielu mieszkańców miasta - dodaje.
Według niej potrzebna jest budowa ronda dwupasmowego. Jako przykład podaje inwestycje w Kaliszu, gdzie firma SKANSKA wybudowała takie rondo w cztery miesiące za 3,5 miliona złotych.
- Należy także rozważyć wybudowanie przejść podziemnych dla pieszych, by rondo było maksymalnie płynne - zaznacza radna. - Zdaję sobie sprawę, że to podniesie koszty, ale taka inwestycja będzie najważniejszą w ostatnich latach w Gorlicach i przyniesie nam spore korzyści - podkreśla stanowczo.
Nie wszyscy podzielają zdanie radnej.
- Skrzyżowanie jak skrzyżowanie. Najtrudniej jest tym, co jadą od Sienkiewicza w kierunku Kościuszki albo z Mickiewicza w Parkową - tłumaczy Marian Rybczyk, kierowca - Jak się ktoś zagapi albo po prostu nie ma refleksu, to może nie zdążyć, skręcić i zostaje na środku skrzyżowania. Dla większości kierowców, zwłaszcza teraz po zmianach działania sygnalizacji, nie ma tam problemów, oczywiście korki to zupełnie inna sprawa - dodaje.
Krowoderska.pl - Krowoderska.pl - Pozwolenie na budowę - odc. 4
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
