Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnikowi na razie brakuje armat

Jerzy Zaborski
Piłka nożna. Górnik Libiąż po spadku z III ligi nie może się odnaleźć w czwartoligowym towarzystwie. Ma na koncie dwie porażki; u siebie z Kalwarianką (0:2) i w Makowie Podhalańskim z miejscowym Halniakiem (0:1).

Na pewno jesienny falstart libiążan ma związek z letnimi zawirowaniami personalnymi. Odeszło wielu zawodników, którzy w poprzednim sezonie stanowili o obliczu zespołu z powiatu chrzanowskiego.

Jednak działaczom udało się uzupełnić kadrę, oczywiście na miarę coraz skromniejszych możliwości finansowych. Silnym punktem zespołu jest bramkarz Krzysztof Smok. Podporami bloku defensywnego są Radosław Górka i Łukasz Hejnowski. Także w drugiej linii libiążanie nie wypadają źle. Rozgrywającym pozostał przecież doświadczony Artur Szlęzak.

Nie będę ukrywał, że w __pierwszych spotkaniach zabrakło nam szczęścia _– rozpoczyna Andrzej Kos, trener Górnika. – Obrona i bramkarz robią bardzo wiele, ale nie mamy armat. W występują młodzi zawodnicy, którym w polu karnym brakuje doświadczenia. Bartek Kurzak ostatnio biegał po A-klasowych boiskach, a Adrian Bartoszewicz „liznął” seniorskiego futbolu w Dalinie. Myślę, że czas działa na naszą korzyść i wkrótce przestaniemy być dostarczycielami punktów._

Szkoleniowiec liczy, że los zespołu odmieni powrót Miłosza Burzy, który ma spełniać rolę środkowego napastnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski