Z jednej strony apetyt na władzę takich ludzi rzeczywiście nigdy się nie kończy. Przecież wypadków wycofania się z tegorocznej walki o przedłużenie mandatów było bardzo niewiele. Ale z drugiej zobaczyliśmy, że wyborcy jednak patrzą władzy na ręce. Reagują spokojnie na wyczyny tzw. lokalnych włodarzy, ale społeczna cierpliwość wcale nie jest niezmierzona. Przekonało się o tym wielu burmistrzów i wójtów z naszego regionu.
Najbardziej spektakularnym przykładem są tu Wadowice. Rządzone od demokratycznego zawsze przez Ewę Filipiak, teraz wybrały sobie gospodarza z przeciwnego bieguna politycznej panoramy. Wyborcy zabrali władzę niby jedynie godnej papieskiego miasta prawicy i oddali ją w ręce burmistrza młodego, wykształconego i rzutkiego. I tak lewicowego, że aż strach. Mateusz Klinowski o przejęcie ratusza obok bazyliki walczył od dwóch kadencji. To dowodzi, jak trudnymi przeciwnikami są tacy burmistrzowie.
Po raz kolejny potwierdził to też prezydent Majchrowski. Od ogłoszenia jego zwycięstwa nie minęła nawet doba, gdy z niewinną miną wrzucił polityczny granat pomiędzy krakowskich radnych. Taki efekt dała propozycja, by przewodniczącym rady został Marek Lasota, jego rywal z drugiej tury wyborów w Krakowie. Natychmiast w strzępy poszły rachuby lokalnych szefów Platformy pewnych, że profesor odwdzięczy się za poparcie i nadal będzie rządził razem z jej ludźmi.
Zbliżenie do PiS znakomicie wpisuje się w prezydenckie poczucie humoru. Granat eksplodował, a prezydent spokojnie rozgląda się po efektach. Pokazał od pierwszej chwili, że będzie dzielił i rządził. Szefów PO w Krakowie popchnął nad przepaść. Ciekawe, czy pamięta, że poparli go nie tylko oni, ale i wyborcy PO.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?