Patrzą na mnie dziwnie. Dorosły facet z robalem w dłoni. Jeszcze fotki pstryka. A jak ugryzie? Nie ugryzie. Groźnego kolca nie wbije. Za to następnej wiosny zamieni się w kolorową ćmę.
Od techniki lotu zwana zawisakiem. Niczym helikopter zawisa nieruchomo nad kwiatami pełnymi nektaru. Ludzie mówią, że to kolibry. O paskudnych robalach nie ma już mowy. Moją ostatnią zdobyczą była różowo-fioletowa gąsienica fruczaka gołąbka. W światku nocnych ciem to wyjątek.
Lata za dnia i to w pełnym słońcu. Nie wiem, jakim cudem przeżyła w centrum miasta. Zieleni tyle, co na lekarstwo. Wielkie donice z kwiatami, kamienny bruk. Tymczasem instynkt nakazywał zakopanie się w sypkiej ziemi i przemianę w poczwarkę. Zaniosłem ją do parku. Bez zbędnych ceregieli zaczęła szybkimi ruchami ciała drążyć jamkę. Po kwadransie zniknęła z oczu. Będzie śliczny motyl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?