Chełmeccy siatkarze przeszli do historii jako jedyni, którzy pokonali lidera z Andrychowa.
- Było to dziwne spotkanie, bo - wiedząc, że lider przyjdzie do nas nieco osłabionym składem - mogliśmy go odprawić w trzech setach, ale po dwóch przegranych pierwszych partiach to mój zespół mógł szybko zakończyć walkę - rozpoczyna Maciej Rzędzicki, trener Grunwaldu. - Pierwszy set był identyczny jak ten w przegranym dla nas meczu z Olkuszem. Prowadziliśmy w premierowej odsłonie, by w końcówce pozwolić się rywalom przepchnąć. To jasne, że w drugiej części chłopcy byli trochę podłamani i dlatego andrychowianie znowu wygrali.
Jednak w trzeciej partii Chełmek przegrywał 3-9, ale potem przeszedł prawdziwą metamorfozę. - Zbliżyliśmy się do rywali na 7-9, a potem było 18-18. Tym razem to nam się udało przeciągnąć seta, biorąc rewanż za pierwszego. Kolejne dwa były dla nas. Przeszliśmy do historii jako jedyni pogromcy lidera, ale bardziej ucieszyło nas wskoczenie rzutem na taśmę na najniższy stopień podium - mówi Rzędzicki.
To dlatego, że Chełmek chciałby przedłużyć sobie sezon.
- Złożyliśmy do okręgowej centrali w Krakowie pismo, w którym wyrażamy gotowość wzięcia udziału w półfinałach o II ligę, jeśli oczywiście jakiś zespół z 2. miejsca, w innym regionie, zrezygnowałby z takiego przywileju - tłumaczy Maciej Rzędzicki, trener Chełmka. - W przeszłości na takich zasadach do barażu zaproszone zostały ekipy libiąskiej Janiny czy Olkusza. Dlaczego nie mielibyśmy spróbować swoich sił, skoro w grupie silniejszej przegraliśmy tylko dwa mecze, z libiąską Janiną i Olkuszem - kończy trener Grunwaldu.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?