MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historia w ruinie

SZEL
Dziurawe sufity, naruszone stropy i podłogi pokryte gruzem - takie wnętrze dworu rodziny Długoszowskich w Bobowej zobaczyli wczoraj przedstawiciele Urzędu Ochrony Zabytków prowadzący wizję lokalną obiektu. O ocenę stanu budynku prosił Leszek Wieniawa-Długoszowski, bratanek słynnego generała i adiutanta marszałka Józefa Piłsudskiego, który chce ratować dwór.

BOBOWA. Wizja lokalna w dworze rodziny Długoszowskich

Z zewnątrz najbardziej widoczne są uszkodzenia ścian i dachu. Dbanie o stan dachówek i rynien utrudnia bliskość zabytkowych, stuletnich dębów zrzucających jesienią liście. O ile jednak z zewnątrz dwór prezentuje się w miarę dobrze, o tyle w środku przypomina ruinę. W kilku pomieszczeniach przełamały się belki stropowe zniszczone przez wilgoć i grzyby. Odpadły też fragmenty ceglanych sklepień nad wejściem na pierwsze piętro. Podłogi w kilku pomieszczeniach pokryte są gruzem i wilgotnymi trocinami.
- Dwór nadaje się do kapitalnego remontu - mówi Zygmunt Lewczuk, główny specjalista w nowosądeckiej delegaturze Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie. - Musi go poprzedzić ekspertyza konstrukcyjno-mykologiczna określająca między innymi zagrożenia biologiczne. Obiekt z całą pewnością należy ratować, choć trzeba się liczyć z dużymi kosztami.
Z tym problemem będzie musiał sobie poradzić Leszek Wieniawa-Długoszowski, który zdecydował się ratować dwór stanowiący część bogatej historii rodziny. Obiekt przejdzie na jego własność prawdopodobnie w kwietniu. Do tej pory majątek należał do powiatu gorlickiego, który podjął dwie nieudane próby sprzedaży dworu wycenionego na 207 tys. zł. Dla bratanka generała Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego zastosowano specjalną bonifikatę, więc będzie mógł przejąć nieruchomość za 8 tys. zł. To symboliczna kwota odpowiadająca wydatkom, jakie poniósł powiat dokonując m. in. wyceny wartości majątku oraz ekspertyz budowlanych.
Leszek Wieniawa-Długoszowski stwierdził wczoraj w rozmowie z "Dziennikiem Polskim", że w pierwszej kolejności będzie się starał o pieniądze na naprawę dachu, co ma zapobiec dalszej degradacji budynku. Koszty tych prac oszacowano wstępnie na 200 tys. zł. Gdyby udało się wyremontować dach, to trzeba by wydać jeszcze dodatkowe cztery miliony na kapitalny remont budynku.
- Liczę na reprywatyzację - mówi Leszek Wieniawa-Długoszowski. - Wartość rodzinnego majątku oszacowano na 27 milionów złotych. Prócz dworu obejmuje on ponad 220 hektarów gruntów ornych i lasów. Gdybym dostał chociaż dziesięć procent wartości majątku, to mógłbym rozpocząć gruntowny remont obiektu.
Bratanek generała przypomina, że w czasie wojny dwór przejęli okupanci, którzy bardzo o niego dbali. Gdy w 1945 r. zarządca przekazywał go nowej władzy, przedstawił szczegółową listę przedmiotów znajdujących się w budynku. Oczywiście dwór do Długoszowskich już nie wrócił. Zlokalizowano w nim szkołę, a następnie internat. Do 2003 r. budynek należał do Zespołu Szkół Ogólnokształcących. Przez wiele lat funkcjonowało tam technikum żywienia. Gdy szkoła wyprowadziła się z dworu rozpoczął się proces degradacji majątku. Zdaniem Leszka Wieniawy-Długoszowskiego dopełniło to zniszczeń po fatalnym zalaniu pomieszczeń, gdy mróz rozsadził rury i kaloryfery centralnego ogrzewania, bo zapomniano spuścić z nich wodę przed zimą.
- Niestety, majątek rodzinny zniszczył poprzedni system - podkreśla Leszek Wieniawa-Długoszowski. - Kiedyś kwitł, by po latach obrócić się w ruinę. Rozebrano XVIII-wieczną stajnię, spichlerz, dom zarządcy, kuźnię, mleczarnię i tartak. Chcę za wszelką cenę ratować to, co zostało, bo to przecież fragment dziejów całego rodu.
(SZEL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski