Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historie równoległe

Łukasz Gazur
„Równolegle (KRK/NUE)”. Kurator: Wojciech Nowicki
„Równolegle (KRK/NUE)”. Kurator: Wojciech Nowicki fot. Anna Kaczmarz
Najnowszy wysyp wystaw w krakowskim Bunkrze Sztuki (pl. Szczepański 3a) prezentuje się zmiennie. Najlepiej wypada najbardziej tradycyjna wystawa - czyli „Równolegle (KRK/NUE)”. To opowieść snuta wokół zdjęć, prezentujących dwutorowo historię miast - Krakowa i Norymbergi.

Historia zaczyna się w roku 1945 i toczy się do roku 2016. Przedstawia zbieżności i rozbieżności, a przy okazji zastanawia się nad dokumentalną rolą fotografii, wytrzymałością medium i jego ograniczeniami, próbuje mierzyć się z pytaniem o istnienie „niewinnego oka”. Ale za każdym razem spogląda na historię obu miast.

Punkt wyjścia - dwa totalitaryzmy. Z jednej strony - trybuna w miejscu spotkań NSDAP, z drugiej - pochód 1 Maja. Później gruzy i kadry ze szpitala dla psychicznie chorych, „niechciana architektura” oraz rasistowskie i ksenofobiczne graffiti na budynkach, wreszcie zdjęcia zestawione z obrazami przedstawiającymi konia albo Żyda.

To wystawa, która w sposób niezwykle interesujący opowiada nie tylko o miastach, wyjątkach z ich historii, o współczesnych problemach, ale i sposobach ich prezentowania w pojedynczych kadrach oraz o możliwościach ukazania skomplikowanych dziejów. Więcej niż interesujące!

Mniej przekonująco wypadają pozostałe wystawy bunkrowe. „Zwiastunki chaosu” Prabhakara Pachpute i Rupali Patil, mające opowiadać o górnictwie i wpływie rabunkowej gospodarki na środowisko w rzeczywistości okazują się dość nieczytelnym pokazem, co dziwi tym bardziej, że tę prezentację poprzedziła rezydencja artystów w Małopolsce i na Górnym Śląsku. Ale niewiele z tego wynika dla wystawy, a przynajmniej nie jest to widoczne. Szkoda, bo artyści z pewnością mają sporo do opowiedzenia - choćby ze względu na własną historię rodzinną, także związaną z kopalniami. W tym wypadku jednak wszystko niknie w mrokach niedopowiedzenia. Jeśli to celowy zabieg, to raczej niestety nietrafiony.

Justyna Mędrala i jej „Maszyna była pod tak wielkim wrażeniem, że sama na siebie spadła” wypada lepiej. To opowieść z pogranicza jawy i snu. I zresztą artystka nie ukrywa, że to z jej nocnych koszmarów zrodziła się ta ekspozycja.

To wystawa, która próbuje przemienić zastany świat, nagiąć jego kształty i zastane formy. Napisy „przelewające się” przez zagięcia ścian, płachty przedstawiające niezidentyfikowane obiekty, ciągnące się wzdłuż schodów kafelki z wosku. Rzeczywistość wymyka się tu oczywistemu postrzeganiu, kształty miękną, poddają się sile wyobraźni. Przez moment naprawdę wydaje się, że weszliśmy w świat niepokojącego snu.

Nie jest to tak dobra wystawa, jak niedawny pokaz w młodej galerii Aristoi, ale po raz kolejny udowadnia, że mamy do czynienia z artystką obdarzoną niezwykłą wyobraźnią. Oby tak dalej!

Z kolei w galerii Zderzak (ul. Floriańska 2) do zobaczenia jest „Klucz”, czyli wystawa Stefana Gierowskiego. Ów klucz, który podaje nam Jan Michalski, to próba pójścia pod prąd naturalnego ciągu chronologicznego. Przechodząc od obrazu do obrazu skaczemy przez kolejne etapy twórczości, i obserwujemy, jak wciąż z tą samą werwą i ciekawością artysta zestawia kolory z czernią, bada ich oddziaływanie na widza, pozwala im budować atmosferę i duchowy azyl dla najwrażliwszych. Te obrazy są bowiem jak barwne medytacje, rekolekcje z koloru. Fascynująco jest to obserwować - zwłaszcza że, jak się okazuje, rozwój tego malarstwa nie następuje w linearny, przykładny sposób. A może trzeba zobaczyć więcej - artystę, który szybko dojrzał? Od porzucenia figuratywności wciąż na nowo obrabia te same formy, czyniąc to wciąż z jednakowym wyczuciem, temperamentem, wrażliwością? A może jest jeszcze inny klucz interpretacyjny do tej wystawy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski