MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historyczny wyczyn drużyny z Kacwina

ZK
PIŁKA NOŻNA. Baraż o wejście do podhalańskiej klasy A

BYSTRY NOWE BYSTRE - BŁYSKAWICA KACWIN 4-2 (3-0)

1-0 Jaszewski 3, 2-0 Pajda 10, 3-0 Salamon 30 karny, 3-1 T. Jacek 40, 4-1 Potrząsaj 60, 4-2 T. Jacek 75 karny. Sędziował Łukasz Królczyk z Nowego Targu. Pierwszy mecz: 2-5. Awans: Błyskawica.

Bystry: Graca - Prokop (80 Styrczula), Żołnierczyk, Zep, W. Staszel, Z. Staszel, Jaszewski, Potrząsaj, Pajda, Salamon, Dudzik.

Błyskawica: W. Jamróz - Wójcik, Bigos, Hasaj, Ł. Gałowicz, Groński, J. Tomasz, D. Gałowicz, Kubasek, Magiera, Molitorys.

Piłkarze Błyskawicy Kacwin, wicemistrzowie grupy wschodniej podhalańskiej klasy B, nie dali sobie odebrać przewagi, jaką wywalczyli w pierwszym barażowym meczu o wejście do klasy A z wicemistrzem grupy zachodniej Bystrym Nowe Bystre i mimo porażki w spotkaniu reważowym wywalczyli historyczny awans.

Początek spotkania nie zapowiadał jednak tak szczęśliwego zakończenia dla Spiszaków, bowiem po pół godzinie gry gospodarze odrobili stratę z pierwszego meczu i po strzałach Jaszewskiego, Pajdy oraz Salomona prowadzili już 3-0. W tym okresie ze strony gości Gracę próbował pokonać tylko Ł. Gałowicz, ale golkiper Bystrego obronił jego strzał w pięknym stylu. W 40 minucie bramkarz Bystrego przepuścił jednak do siatki daleki strzał Tomasza Jacka z rzutu wolnego. W 60 minucie Potrząsaj z karnego przywrócił gospodarzom nadzieję na awans. Niestety, w 75 minucie ten sam zawodnik stał się sprawcą nieszczęścia dla swojej drużyny, bowiem po jego zagraniu sędzia podyktował rzut karny dla Błyskawicy, który na bramkę zamienił T. Jacek. Jak się później okazało, był to gol na miarę historycznego awansu Błyskawicy do klasy A. Gospodarze mocno protestowali przeciwko decyzji arbitra, ale jej oczywiście nie zmienili.

- Uważam, że podjąłem słuszną decyzję wynikającą z przepisów i w tej kwestii nie mam sobie nic do zarzucenia - mówi sędzia meczu Łukasz Królczyk. - Być może samo odgwizdanie faulu było nieco spóźnione, ale ten faul był ewidentny i w tej sytuacji musiałem podyktować rzut karny.

Dzień wcześniej nowotarski arbiter prowadził towarzyski mecz Górnika Zabrze z Rożemberokiem w Zakopanem i, jak sam przyznał, miał łatwiej niż w Nowym Bystrym. Okazuje się, że mecze o stawkę to zupełnie inna sprawa niż mecze sparingowe czy towarzyskie nawet na międzynarodowym poziomie. (ZK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski