MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Husaria od kuchni

Redakcja
"Chorągiew husarska bowiem wyjechała nam z obozu naprzeciw; nie widziałem nigdy nic wdzięczniejszego od tego widoku. Szlachta polska, oni wszyscy, na pięknych rumakach, w zbroi świetnej i błyszczącej, z zarzuconymi na plecy skórami panter, lwów i tygrysów [...] Wędzidła końskie są srebrne i pozłacane, a z karku końskiego zwisają srebrne naszyjniki i kółka" - tak w 1636 r. pisał o husarii goszczący w Polsce francuski dyplomata Charles Ogier. Jazda ta rzeczywiście mogła budzić podziw i to nie tylko swoim wspaniałym wyglądem. Przez prawie 300 lat była bowiem najskuteczniejszą formacją polskich wojsk, udowadniając swoją siłę w starciach z Turkami, Kozakami, Szwedami i Moskalami i budząc postrach na polach bitew naszej części Europy. O fenomenie tej niezwykłej formacji pisze w swojej książce dr Radosław Sikora, jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) znawca husarii w Polsce. Sikora, absolwent Wydziału Mechaniczno-Energetycznego Politechniki Wrocławskiej (!), zajął się husarią zawodowo: napisał o niej doktorat (w którym wykorzystał m.in. swoją inżynierską wiedzę), a potem szereg poświęconych jej książek (m.in. "Z dziejów husarii", "Niezwykłe bitwy i szarże husarii", "Husaria pod Wiedniem"). Sam też został... husarzem-praktykiem w jednej z chorągwi rycerskich.

Książka

Jego kolejna "husarska" praca zatytułowana "Fenomen husarii" to niejako analiza poszczególnych elementów składowych tej formacji, o których w dotychczasowych opracowaniach - w natłoku ogólnych zachwytów nad skrzydlatymi jeźdźcami - nieco zapominano. I tak u Sikory przeczytać możemy o elementach uzbrojenia husarskiego: rodzajach zbroi, budowie i sposobach użycia kopii, koniach husarskich, liczebności formacji, jej potencjale mobilizacyjnym i atrakcyjności służby w jej szeregach. Autor odnosi się też do twierdzeń części historyków (w tym przede wszystkim Jerzego Teodorczyka) o kryzysie husarii, jaki miał nastąpić po reformach wojskowych króla Szwecji Gustawa Adolfa i zwiększeniu siły ognia piechoty. Dowodem kryzysu miała być pierwsza w historii porażka husarii w bitwie ze Szwedami pod Gniewem w 1626 r. Sikora polemizuje z tym poglądem, przeprowadzając drobiazgowe obliczenia siły ognia ówczesnej piechoty oraz - na podstawie źródeł historycznych - średniej liczby zabitych oraz rannych wśród szarżującej husarii. Wniosek autora jest następujący: zmiana taktyki szwedzkiej piechoty nie miała przełożenia na skuteczność szarży, a nawet zmasowany ogień karabinowy nie powodował zwykle dużych strat. Równie drobiazgowe obliczenia przeprowadza Sikora w odniesieniu do zbroi i kopii husarskich, analizując rozkład sił działających na husarza, a te strony książki przypominają na pierwszy rzut oka podręcznik do fizyki... Nie powinno to jednak odstraszać potencjalnych czytelników. "Fenomen husarii" napisany jest przystępnie i zrozumiale i powinien zostać przeczytany przez każdego miłośnika staropolskiej wojskowości. Na koniec zacytujmy wypowiedź wspomnianego tu już króla szwedzkiego Gustawa II Adolfa, wybitnego dowódcy, który miał powiedzieć o husarii: "O, gdybym miał taką jazdę, z moją piechotą obozowałbym tego roku w Konstantynopolu".

Paweł Stachnik

Radosław Sikora "Fenomen husarii", Instytut Wydawniczy Erica, Warszawa 2013

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski