Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ich troje

Redakcja
Naszym zdaniem

   Pewien radny powiatowy chciał dowiedzieć się od wadowickiego starosty, ilu pracowników w Urzędzie Powiatowym pochodzi z Łączan. Starosta odpowiedział mu, że pracują dwie panie. Coś się jednak nie zgadzało w rachunkach radnego i zadał kolejny raz pytanie na piśmie. Starosta odpowiedział znów, że dwie panie, ale staroście "jako pochodzącemu z Łączan" wiadomo jeszcze, że w szpitalu wadowickim pracują dwie pielęgniarki z Łączan. I znów udzielił niepoprawnej odpowiedzi, za co spotkała go "zasłużona" kara w postaci doniesienia do wojewody napisanego przez radnego. Z tym, że wojewoda nie był zainteresowany liczeniem ludzi z Łączan w wadowickim staroście i odesłał radnego do Rady Powiatu. Nieoczekiwanie dla radnego rada też nie jest zainteresowana liczeniem głów z Łączan i odesłała radnego do..."diabła".
   Morałów z tej historii wynika kilka. Po pierwsze radny nie wie, że starosta jest z Łączan, choć sam na niego głosował. Drugi morał mówi o tym, że radny z Zagórnika ma prawo wiedzieć, ilu ludzi z Łączan starosta z Łączan zatrudnia i nic nikomu do tego, po co mu ta wiedza. A na koniec morał o tym, że trzeba dobrze wiedzieć, na kogo w wyborach oddaje się głos i najlepiej sprawdzić, czy jest z Łączan, czy z Zagórnika.
Marcin PŁaszczyca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski