MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ile mieszkań brakuje w Polsce

Maciej Badowski
Mimo dużego ruchu na budowach, mieszkań wciąż brakuje
Mimo dużego ruchu na budowach, mieszkań wciąż brakuje Andrzej Wiśniewski
Opinie. W porównaniu z Europą Zachodnią mamy zbyt mało mieszkań. Może się jednak okazać, że za 20, 30 lat sytuacja będzie zupełnie inna

Analizy mówiące o tym, że w Polsce trzeba wybudować jeszcze 1-1,5 mln mieszkań, często spotykają się z krytyką. Oponenci słusznie wskazują na nadchodzące problemy demograficzne i ograniczone możliwości nabywcze Polaków. Po ana- lizie „twardych” danych i dowodów okazuje się, że prawda leży pośrodku.

Co oznacza słowo ,,mieszkanie”?
W informacjach dotyczących deficytu mieszkaniowego, autorzy często porównują liczbę mieszkań w przeliczeniu na tysiąc obywateli danego kraju.

Dane z 2012 roku wskazują, że na tysiąc Polaków przypada 356 mieszkań (dane Europejskiej Federacji Hipotecznej oraz GUS). Słowo „mieszkanie” w tym statystycznym kontekście odnosi się zarówno do lokali mieszkalnych, jak i domów.

Wynik obliczony dla Polski jest o wiele niższy, od wartości dotyczących takich krajów jak np. Austria (500 lokali na tysiąc mieszkańców), Holandia (445), Francja (524), Niemcy (499) i Hiszpania (540). Liczba mieszkań w przeliczeniu na 1000 mieszkańców nie jest jedynym miernikiem warunków lokalowych.

Warto też wziąć pod uwagę średnią liczbę pokoi przypadających na jednego obywatela. Po porównaniu danych na ten temat z bazy OECD oraz poziomu PKB na osobę, można wyciągnąć mało optymistyczny wniosek. Polski wynik wynosi 1,1 pokoju/osobę. W kontekście zagrożeń demograficznych można pokusić się o obliczenia, które prezentują zmianę potencjalnego zapotrzebowania.

Prognozy demograficzne GUS dostarczają informacji na temat możliwego spadku liczby ludności Polski w perspektywie kolejnych 25 lat. Jeśli założymy utrzymanie relacji zasobu mieszkaniowego i obywateli na obecnym poziomie (356 mieszkań na 1000 osób), to okaże się, że za 20 lat potrzebna liczba domów i lokali będzie o 5,34 proc. mniejsza od obecnej.

Wszystko zależy od demografii
Obliczony wynik nie uwzględnia dodatkowych zmian, które wynikają z malejącego udziału młodych ludzi w całej populacji. W przypadku optymistycznego wariantu, który zakłada szybki rozwój gospodarczy i wzrost relacji między liczbą mieszkań i Polaków, jeżeli przyjmiemy, że w 2035 r. ten stosunek będzie taki, jak obecnie w Czechach (450 mieszkań na 1000 osób), to liczba potrzebnych lokali i domów wzrośnie o 20 proc. Zapotrzebowanie na mieszkania w dużej mierze będzie zależało od rozwoju sytuacji gospodarczej.

Wzrost zamożności Polaków przynajmniej w perspektywie 20, 25 lat może ograniczyć wpływ zmian demograficznych na „mieszkaniówkę”. Problem polega na tym, że perspektywy polskiej gospodarki w coraz większym stopniu będą zależały od demografii.

Deficyt mieszkaniowy w krajach Europy | Create infographics

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski