18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ja i tak wychowam medalistę olimpijskiego

Redakcja
Jerzy Galara (z lewej) i jego zdolny podopieczny Mateusz Górowski Fot.archiwum
Jerzy Galara (z lewej) i jego zdolny podopieczny Mateusz Górowski Fot.archiwum
BOKS. Jerzy Galara nie zostanie opiekunem reprezentacji Polski bokserów? Wiele wskazuje, że na to stanowisko powołany zostanie ktoś z dwójki: Raubo - Migaczew.

Jerzy Galara (z lewej) i jego zdolny podopieczny Mateusz Górowski Fot.archiwum

W trakcie najbliższych igrzysk olimpijskich w Londynie zabraknie polskich pięściarzy. Z tego powodu dotychczasowy selekcjoner reprezentacji Polski Wiesław Rudkowski, wicemistrz igrzysk w Monachium z1972 roku, po nieudanym występie w kwalifikacjach w tureckim Trabzonie stracił w kwietniu pracę.

Po tej wpadce władze Polskiego Związku Bokserskiego postanowiły rozpisać konkurs na stanowisko opiekuna kadry. Nowy trener ma doprowadzić polskich bokserów do igrzysk w Rio de Janeiro 2016.

We wtorek w Warszawie odbyły się ostatnie rozmowy. Przed komisją złożoną z szefa PZB Jerzego Rybickiego (mistrz olimpijski z Montrealu), wiceprezesów związku Zdzisława Nowaka, Andrzeja Filipka i Kazimierza Kiczyńskiego oraz Kajetana Broniewskiego z ramienia Ministerstwa Sportu i Turystyki stanęła finałowa czwórka - Zbigniew Raubo, Hubert Migaczew, Ukrainiec Mychajło Strogyj i sądeczanin Jerzy Galara.

- Prawdopodobnie selekcjonerem zostanie ktoś z dwójki: Raubo - Migaczew - mówi nam Rybicki. - Ci dwaj panowie zaprezentowali się najlepiej. Rozmowy z nimi najbardziej przypadły nam do serca. Tak stanęło, że to właśnie oni mają największe szanse. Teraz wszystko spokojnie rozważymy. Nie chcemy, żeby o wszystkim decydowały emocje. Zamierzamy tego uniknąć, dlatego ostateczna decyzja zapadnie dzisiaj - dopowiada szef polskiego związku.

Cały czas nadzieję na sukces ma jednak Galara. - Byłem zadowolony. Dosyć fajnie wszystko wyszło. Przed komisją siedziałem półtorej godziny. Wydawało mi się, że zrobiłem na nich dobre wrażenie - nie ukrywa szkoleniowiec pięściarzy z Golden Team Nowy Sącz.

Jak przekonuje sam zainteresowany, jeśli nie zostanie opiekunem kadry, szat rozdzierać nie będzie. - Marzenia można przesuwać bardzo, bardzo długo. Ja mam 32 lata. To nie jest tak, że swoje odkładam na bok. Nadal moim priorytetem jest, żeby mój zawodnik zdobył medal igrzysk olimpijskich. Nawet jak nie będę trenerem kadry i nie pojadę w tej roli na imprezę, to mogę wychować medalistę jako trener klubowy i mam nadzieję, że tak się stanie - zapewnia.

Łukasz Madej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski