Prezydent Krakowa był też pytany o potajemnie nagraną, pełną wulgaryzmów, rozmowę, którą ponad 10 lat temu prezydent odbył z Wacławem S., prezesem spółki Forte oraz z dziennikarzem RMF.
Na ławie oskarżonych zasiada dwóch mężczyzn, 62-letni Bogdan D., były wiceprezes MPO w Krakowie oraz 62-letni Janusz K. deweloper, teraz w prywatnej firmie. Prokuratur zarzuca im, że w 2004 roku, rozmawiając z Wacławem S. ze spółki Forte powołali się na wpływy u prezydenta.
Za korzyści majątkowe mieli się podjąć pośrednictwa w doprowadzeniu do rozpoczęcia negocjacji na temat zawarcia porozumienia między gminą i Forte. Po to, by doprowadzić do zrzeczenia się wzajemnych roszczeń finansowych gminy i spółki, a także by znaleźć na nią nabywcę.
Następnie oskarżeni mieli umożliwić realizację inwestycji przy ul. Radzikowskiego, gdzie stał "Krak". Mężczyźni nie przyznają się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia.
Sąd pytał prezydenta Majchrowskiego czy kierował oskarżonych do Wacława S., ale ten zaprzeczył. Mówił natomiast o tym, jak gmina najpierw przegrała, a potem wygrała cywilny proces ze spółką. Prezydent potwierdził, że nie wiedział, że był potajemnie nagrywany przez dziennikarza RMF w trakcie rozmowy z Wacławem S.
- Rozmowa została pocięta i pomontowana. Ktoś mi to puścił, może ten dziennikarz, który zorientował się, że Wacław S. wpuszcza go w maliny. Sens jej został wypaczony, podkreślano zwłaszcza użyte przeze mnie określenia niecenzuralne - opowiadał Majchrowski. Nagrania dokonano w czerwcu 2004 r., ale wypłynęło dwa lata później podczas kampanii wyborczej. Określano je jako "krakowskie taśmy prawdy".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?