Jaksice. Święto rolników z gminy Miechów. Przybyło 17 delegacji z wieńcami

Wytypowanie właściwego terminu dożynek nie było w tym roku łatwą sprawa. Kilka gmin zdecydowało się przełożyć wydarzenie z powodu opóźnionych żniw. Na tych, którzy zdecydowali się jednak dożynki zorganizować w pierwszej połowie sierpnia, spadała często ostra krytyka. W Miechowie trafili idealnie: dożynki zbiegły się z końcem zbiorów.

- Właśnie skończyłem żniwa, przebrałem się i przyjechałem na dożynki – oświadczył jeden z mężczyzn, oczekujących w niedzielne popołudnie na nadejście dożynkowego korowodu. Jego wypowiedź można uznać za symboliczną.

Burmistrz Dariusz Marczewski nie kryje, że jeszcze kilka dni temu wcale nie był pewny, czy z wszystkim uda się zdążyć.

- Jeszcze w ubiegłym tygodniu byłem pewien obaw. Pierwsza połowa sierpnia nie wskazywała na to, że dzisiaj będziemy mogli świętować. Ale to też pokazuje, że przy dobrej organizacji wystarczy tydzień, by poradzić sobie ze zbiorami. I tacy właśnie, dobrze zorganizowani rolnicy, są w gminie Miechów. Oni doskonale wiedzą jak wszystko zrobić na czas – mówi.

W role dożynkowych starostów wcieli się w tym roku Ewelina Gajos z Zarogowa i Jarosław Raj z Jaksic, którzy uroczyście przekazali, a następnie podzielili chleb upieczony z zebranego w ostatniej chwili tegorocznego ziarna. Gdy tej tradycji stało się już zadość, można było przystąpić do prezentacji dożynkowych wieńców. Trzeba przyznać, że były w tym roku bardzo zróżnicowane. Opisywać ich nie będziemy. Wszystkie można obejrzeć w załączonej galerii zdjęć. Na pewno jednak do tych najbardziej efektownych należał dożynkowy symbol upleciony przez gospodarzy.

- Zaczęliśmy go przygotowywać w piątek. Pracowałyśmy my, jako koło gospodyń oraz mieszkańcy Jaksic. Zajęło to w sumie dwa dni – zdradza Ewelina Idzik z KGW Jaksanki.

Dożynki zakończyły się serią koncertów muzycznych i zabawą taneczną.

Marihuana legalna w Niemczech?