Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Kaczyński: pomnik ma być okazały

Damian Dragański
Fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
Kraj. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała budowę monumentu upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej na obrzeżach placu Piłsudskiego, ok. 200 m od Pałacu Prezydenckiego.

- Miejsce jest dość centralne. To jest 60 m od Krakowskiego Przedmieścia, 160 m od Krzyża Papieskiego i w promieniu 200 m od najważniejszych miejsc, które są na szlaku, którym chodzą zwiedzający i na którym gromadzą się warszawiacy - mówiła prezydent Warszawy.

Jej zdaniem nie można zbudować pomnika na osi Krakowskiego Przedmieścia, bo nie zgadza się na to stołeczny konserwator zabytków. Prezydent Warszawy nie dodała jednak, że to ona powołuje konserwatora zabytków i jest jego przełożoną.

Propozycję skrytykował prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Powinno to być Krakowskie Przedmieście, tam gromadzili się Polacy po tragedii smoleńskiej i sądzę, że to również poprzez ten pomnik powinno być upamiętnione - powiedział prezes PiS.

Jego zdaniem pomnik powinien być okazały i wpisujący się w architekturę Krakowskiego Przedmieścia. - Decyzje tych, którzy pomnika po prostu nie chcieli, to są decyzje, na które nie mam wpływu - podkreślił Jarosław Kaczyński, który nie został zaproszony na wczorajsze spotkanie w Kancelarii Prezydenta, podczas którego omawiano kwestię lokalizacji i budowy pomnika 96 ofiar katastrofy w Smoleńsku.

W spotkaniu wzięły udział tylko te rodziny, które podpisały się w ubiegłym roku pod apelem do prezydenta Komorowskiego o wsparcie przy budowie pomnika. Jak ujawniły wtedy media, list napisał zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Sławomir Rybicki i przesłał części rodzin do podpisu.

Jedną z osób, które podpisały się pod listem, jest Izabella Saryusz-Skąpska. - Po wysłuchaniu pomysłów miasta będziemy się naradzać. Nie idziemy tam, żeby formułować żądania i wywierać na kogoś wpływ - powiedziała nam przed spotkaniem. Razem z innymi bliskimi ofiar smoleńskiej katastrofy weszła w skład Komitetu Poparcia Budowy Pomnika, który będzie zachęcał kolejnych bliskich ofiar do wspierania tej inicjatywy.

Jednak część rodzin smoleńskich nie chce brać udziału ani w pracach Komitetu, ani w rozmowach dotyczących jego lokalizacji.

- To żenujące, żeby rodziny prosiły kogokolwiek o upamiętnienie bliskich, którzy zginęli w niewyjaśniony sposób, pełniąc obowiązki służbowe - mówi żona jednej z ofiar katastrofy. Prosi, by nie podawać nazwiska, bo nie chce mieć nic wspólnego z budową pomnika inicjowaną przez prezydenta Komorowskiego.

- Nikt mi nie wmówi, że rodziny około 30 osób to większość rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej - twierdzi Andrzej Urbański, były szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jego zdaniem wczorajsze spotkanie pokazało, że prezydent traktuje budowę pomnika upamiętniającego tragiczną katastrofę jako element kampanii wyborczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski