Chaos - tym jednym słowem można opisać to, co działo się wczoraj rano na stacji PKP Wieliczka Rynek Kopalnia. Pociąg do Krakowa miał przyjechać na peron o godz. 8.03. Czekało na niego kilkadziesiąt osób spieszących się do pracy i na lotnisko. Skład dojechał z 10-minutowym opóźnieniem.
Wsiadający pasażerowie długo się jednak nie cieszyli. Konduktorzy zaczęli biegać po pociągu i przepraszać, że skład na razie nie ruszy. - Mamy problemy techniczne. Staramy się je szybko rozwiązać - mówiła zdenerwowana kierowniczka pociągu. Nie była jednak w stanie powiedzieć, kiedy pojazd wyjedzie.
- Moja córka ma egzamin za 20 minut. Co mamy robić? - pytała zdenerwowana wieliczanka. - Jadę na lotnisko. Jakie będzie opóźnienie? Co mam powiedzieć pracodawcy? Co mamy robić, szukać autobusu? Brać taksówkę? - na pracowników kolei spadła lawina pytań. Niestety, czas płynął, a pociąg cały czas stał na peronie.
Po 30 minutach pasażerowie, którzy zdecydowali się czekać na rozwiązanie problemu, zostali poinformowani, że na stację Wieliczka Rynek Kopalnia dojedzie drugi pociąg i to do niego trzeba się przesiąść.
Okazało się, że powodem awarii była... zapałka, którą jakiś dowcipniś wcisnął do zamka szklanych drzwi kabiny maszynisty.
Szynobusy Kolei Małopolskich mają dwie kabiny: z przodu i z tyłu pociągu. Maszyniści przechodzą z jednej do drugiej po dotarciu do stacji docelowej. Do kabiny można się dostać jedynie od środka pociągu, więc zablokowanie drzwi uniemożliwia kontynuowanie jazdy.
- Nie udało nam się wyjąć zapałki, potrzebni są fachowcy. Przecież nie będziemy rozbijać drzwi, które kosztują kilkanaście tysięcy złotych - tłumaczył maszynista, nie ukrywając swej złości na sprawcę całego zamieszania.
- To wandalizm! Macie monitoring, pewnie wszystko się nagrało, trzeba zidentyfikować łobuza i dotkliwie go ukarać! - oburzali się pasażerowie.
Barbara Węgrzynek z Kolei Małopolskich potwierdza, że przyczyną porannych problemów były zapałki: - Z tego powodu tabor został unieruchomiony na dwie godziny w czasie największego szczytu przewozowego.
Wezwane służby serwisowe usunęły przeszkodę z zamka. Udało się uniknąć zniszczeń i samego mechanizmu, i drzwi, jednak cała operacja wymagała czasu. W efekcie konieczne było odwołanie czterech pociągów relacji Wieliczka Rynek Kopalnia - Kraków Lotnisko - Wieliczka Rynek Kopalnia (na części tej trasy składy kursują wahadłowo po jednym torze, stąd tak duże problemy, gdy choćby jeden z nich utknie). Podróżni mogą teraz składać reklamacje do przewoźnika.
Wszystkie pojazdy Kolei Małopolskich wyposażone są w monitoring. Spółka zapowiada, że po przejrzeniu nagrania ustali szczegóły zajścia w pociągu. Podjęte zostaną też kroki mające na celu wyciągnięcie konsekwencji wobec sprawcy paraliżu. Kolej zamierza przekazać sprawę na policję.
- Nagrania mogą być bardzo pomocne w ustaleniu sprawcy. Gdy otrzymany zgłoszenie, sprawą zajmą się nasi funkcjonariusze - zapowiada Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.
Barbara Węgrzynek przyznaje, że tak dotkliwego w skutki aktu wandalizmu Koleje Małopolskie dotąd jeszcze nie odnotowały. Od chwili, gdy objęły obsługę linii Kraków Główny - Wieliczka, zdarzało się bazgranie po pociągach lub umieszczanie metalowych przedmiotów we wlotach automatów biletowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?