Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedna mała zapałka spowodowała paraliż krakowskich pociągów

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Pasażerowie linii Wieliczka - Lotnisko mieli wczoraj kłopoty z dojazdem do pracy
Pasażerowie linii Wieliczka - Lotnisko mieli wczoraj kłopoty z dojazdem do pracy fot. Andrzej Banaś
Kontrowersje. Setki pasażerów nie mogły dotrzeć na czas do pracy i na lotnisko, bo jakiś dowcipniś zablokował drzwi do kabiny maszynisty.

Chaos - tym jednym słowem można opisać to, co działo się wczoraj rano na stacji PKP Wieliczka Rynek Kopalnia. Pociąg do Krakowa miał przyjechać na peron o godz. 8.03. Czekało na niego kilkadziesiąt osób spieszących się do pracy i na lotnisko. Skład dojechał z 10-minutowym opóźnieniem.

Wsiadający pasażerowie długo się jednak nie cieszyli. Konduktorzy zaczęli biegać po pociągu i przepraszać, że skład na razie nie ruszy. - Mamy problemy techniczne. Staramy się je szybko rozwiązać - mówiła zdenerwowana kierowniczka pociągu. Nie była jednak w stanie powiedzieć, kiedy pojazd wyjedzie.

- Moja córka ma egzamin za 20 minut. Co mamy robić? - pytała zdenerwowana wieliczanka. - Jadę na lotnisko. Jakie będzie opóźnienie? Co mam powiedzieć pracodawcy? Co mamy robić, szukać autobusu? Brać taksówkę? - na pracowników kolei spadła lawina pytań. Niestety, czas płynął, a pociąg cały czas stał na peronie.

Po 30 minutach pasażerowie, którzy zdecydowali się czekać na rozwiązanie problemu, zostali poinformowani, że na stację Wieliczka Rynek Kopalnia dojedzie drugi pociąg i to do niego trzeba się przesiąść.

Okazało się, że powodem awarii była... zapałka, którą jakiś dowcipniś wcisnął do zamka szklanych drzwi kabiny maszynisty.

Szynobusy Kolei Małopolskich mają dwie kabiny: z przodu i z tyłu pociągu. Maszyniści przechodzą z jednej do drugiej po dotarciu do stacji docelowej. Do kabiny można się dostać jedynie od środka pociągu, więc zablokowanie drzwi uniemożliwia kontynuowanie jazdy.

- Nie udało nam się wyjąć zapałki, potrzebni są fachowcy. Przecież nie będziemy rozbijać drzwi, które kosztują kilkanaście tysięcy złotych - tłumaczył maszynista, nie ukrywając swej złości na sprawcę całego zamieszania.

- To wandalizm! Macie monitoring, pewnie wszystko się nagrało, trzeba zidentyfikować łobuza i dotkliwie go ukarać! - oburzali się pasażerowie.

Barbara Węgrzynek z Kolei Małopolskich potwierdza, że przyczyną porannych problemów były zapałki: - Z tego powodu tabor został unieruchomiony na dwie godziny w czasie największego szczytu przewozowego.

Wezwane służby serwisowe usunęły przeszkodę z zamka. Udało się uniknąć zniszczeń i samego mechanizmu, i drzwi, jednak cała operacja wymagała czasu. W efekcie konieczne było odwołanie czterech pociągów relacji Wieliczka Rynek Kopalnia - Kraków Lotnisko - Wieliczka Rynek Kopalnia (na części tej trasy składy kursują wahadłowo po jednym torze, stąd tak duże problemy, gdy choćby jeden z nich utknie). Podróżni mogą teraz składać reklamacje do przewoźnika.

Wszystkie pojazdy Kolei Małopolskich wyposażone są w monitoring. Spółka zapowiada, że po przejrzeniu nagrania ustali szczegóły zajścia w pociągu. Podjęte zostaną też kroki mające na celu wyciągnięcie konsekwencji wobec sprawcy paraliżu. Kolej zamierza przekazać sprawę na policję.

- Nagrania mogą być bardzo pomocne w ustaleniu sprawcy. Gdy otrzymany zgłoszenie, sprawą zajmą się nasi funkcjonariusze - zapowiada Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Barbara Węgrzynek przyznaje, że tak dotkliwego w skutki aktu wandalizmu Koleje Małopolskie dotąd jeszcze nie odnotowały. Od chwili, gdy objęły obsługę linii Kraków Główny - Wieliczka, zdarzało się bazgranie po pociągach lub umieszczanie metalowych przedmiotów we wlotach automatów biletowych.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski