Jest promesa, ale pieniądze "popowodziowe" starczą tylko na dwa zadania

Wielu pamięta, jak to było po powodzi... Fot. z archiwum PZD

Pieniądze fizycznie jeszcze nie spłynęły do inwestora, który będzie zlecał roboty, czyli do Powiatowego Zarządu Dróg, ale kobyłka już u płota...

- Cały czas naprawiamy szkody z 2010 roku - mówi dyrektor PZD, Robert Waniczek. - W ubiegłym roku dostaliśmy na ten cel około dziesięć milionów, w tym - łącznie z tymi przyrzeczonymi ponad trzema milionami - pewnie też będzie tyle. Szacunek szkód opiewa tymczasem na pięćdziesiąt parę milionów złotych. Pozyskane pieniądze zapewnią realizacją może czterech dziesiątych planu. Nie wszystko da się zrobić od razu, więc stworzyliśmy listę priorytetów, a decyzję podejmie wkrótce Zarząd Powiatu. Skupiamy się teraz przede wszystkim na odbudowie zniszczonych dróg.

Pierwsze miejsce na tej liście priorytetów zajmuje odbudowa nawierzchni ok. 5-kilometrowego odcinka drogi Raba Wyżna - Podwilk. Na drugim miejscu znalazł się - również ok. 5-kilometrowy odcinek drogi Groń - Trybsz - Niedzica, gdzie zeszłoroczne opady zniszczyły nawierzchnię w rejonie Trybsza.

"Popowodziowe" pieniądze otrzymywane na wiosnę stara się PZD wykorzystać na odbudowę i przebudowę mostów - jak w Rabce i na potoku Lepietnica. Środki spływające przed jesienią przeznaczane są natomiast głównie na naprawę nawierzchni, bo z tym można zdążyć nim nastanie zima.

Dużemu zniszczeniu uległa w zeszłym roku także droga Ciche - Dzianisz, zwłaszcza na jej 1,5-kilometrowym górnym i końcowym odcinku. Na reperację czeka także zrujnowany 2,8-kilometrowy odcinek wiodącej przez Zaskale drogi Szaflary - Ludźmierz.

Dyrektor Waniczek przewiduje, że w pozyskanej kwocie uda się "zmieścić" nie więcej niż dwa zadania, a drugie - nawet nie całkowicie. W przypadku drogi Groń - Niedzica pieniędzy może wystarczyć np. na odbudowę 4 kilometrów.

Anna Szopińska

[email protected]