MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Jeszcze nie wieczór"

Redakcja
Fot. Fundacja Film Polski
Fot. Fundacja Film Polski
Starość jest bardzo fotogeniczna. Wybitny dokumentalista Jacek Bławut ("Nienormalni") debiutuje teraz filmem fabularnym, portretując wiernie i cierpliwie, jak się wyraził, zgodnie z praktykowanym warsztatem twarze ludzi, których nazwiska błyszczały kiedyś na afiszach, scenach i ekranach, dowodząc ich talentu lub choćby popularności. Znajomi nestorzy: Władysław Gliński, Ewa Krasnodębska, Teresa Szmigielówna, Witold Gruca... Jaka szkoda, że młody widz nie sięga pamięcią, ani wspomnieniami do ich ról. Są teraz pensjonariuszami Domu Aktora-Weterana w Skolimowie, gdzie mają "jedwabne życie", przerywane okrzykiem "Znów przyjechali!" na widok karetki, która zabierze zwłoki.

Fot. Fundacja Film Polski

Władysław Cybulski: ZAPISKI KINOMANA

Opowieść Bławuta byłaby tylko spektaklem żałosnym, gdyby poprzestać na ukazaniu niedołęstwa, zaniku pamięci i parkinsonowych drgawek. Lecz ma ona humanitarną wymowę, manifestując zawodową aktywność starych aktorów, sprzeciw wobec zjawiska przemijania, walkę z widmem śmierci. Z takim nastawieniem starość może być mądra i piękna, choć z niejakim oporem wewnętrznym przyjmuję ów programowy optymizm, gdyż schyłek życia jest pesymistyczny i beznadziejny. W filmie "Jeszcze nie wieczór" nie ma zgrzytów pomiędzy mieszkańcami Domu, dominuje łagodność, a jeśli nostalgia, to nie dramatyczna.
Tak się ten film zaczyna - sielskim pejzażem parku i spokojem wnętrz, są liryczne dialogi, jest muzyka do tańca, a nawet występ rapera. Ciemne zdjęcia na wstępie, nieciekawe i niezachęcające, zapowiadają może jakąś tajemnicę, ale raczej korespondują z ciszą i prozaiczną nudą zbiorowej egzystencji w siedzibie weteranów. Potem film robi się ożywiony, wręcz "rozedrgany", łamie się na skecze, duety i monologi, ale w jakim wykonaniu! Doborowi goście: Nina Andrycz rozświetla ekran kondycją fizyczną i urodą. Danuta Szaflarska opromienia swe sceny ciepłem i humorem. Beata Tyszkiewicz, piękna i elegancka, z chłodną, arystokratyczną dystynkcją zdaje się nie tolerować własnej sytuacji. Jedynie Irena Kwiatkowska jest w tym większym towarzystwie zupełnie zagubiona.
Na prawach gościa specjalnego występuje Jan Nowicki. Nie wiedzieć czemu nazwano go tu inaczej, choć czyni się wyraźne aluzje do Wielkiego Szu, a zresztą Nowicki gra samego siebie. Jest to - fi donc - prawdziwe zwierzę filmowe. Gra, tańczy, śpiewa i wyczynia różne swawole, od szelmowskiej groteski przechodząc nagle w stan skupienia z refleksyjnym wyrazem twarzy. To jest aktorstwo wyśmienite! Ów Wielki Szu nie gra tym razem w karty, ale prowadzi grę z otoczeniem, wypełniając jako mistrz ceremonii, jakby misję wybudzania starych aktorów z letargu, zmobilizowania do ostatniej ich roli w spektaklu "Fausta" Goethego prezentowanym dla... toruńskich więźniów. W tym miejscu film zostaje ukoronowany wartką akcją i przejmującymi kreacjami odrodzonych aktorów ze słowami poety na ustach i wołaniem "Cudowna chwilo, zatrzymaj się!"
Generalnie rozczarowanie jednak poczułem, będąc przygotowany na arcydzieło. Tego Jacek Bławut nie dokonał, dokonał natomiast bardzo wiele w swym śmiałym, oryginalnym, odstępującym od tradycyjnych ujęć filmie. Wiele do oglądania, do słuchania, do rozmyślania. Ostatecznym krokiem weteranów jest ucieczka w sztukę, która unieśmiertelnia, schronienie się w kostium, maskę, cudzy tekst. Wielki temat. Lecz Jan Nowicki, który zawsze fascynował się możliwością manipulowania czasem przez aktora, mówi, że w dzisiejszej sytuacji polskiego kina nie wróży filmowi "Jeszcze nie wieczór" wielkiej popularności. Scenariusz czekał na realizację 11 lat, napisany z myślą o zmarłym już Leonie Niemczyku, a zamknięty prywatną uwagą prawie niewidomego dziś Romana Kłosowskiego: "Starość jest piękna, ale ja tam wolałbym być młodszy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski