Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze raz chce zabiegać raka. Dla wujka oraz fundacji Rak’n’roll

Monika Pawłowska
Oświęcimianka biega i zbiera pieniądze dla chorych walczących z nowotworem. Ewelina Matyjasik-Lewandowska 23 marca startuje w Półmaratonie Warszawskim

O takich jak ona zwykło mówić się „piękna i młoda”. A Ewelina Matyjasik-Lewandowska ma jeszcze kilka innych przymiotów. Jest wrażliwa i pozytywnie zabiegana. Intensywnie przygotowuje się do Półmaratonu Warszawskiego, w którym po raz drugi będzie chciała zabiegać raka.

Z zawodu prawnik i kulturoznawca ze specjalizacją zarządzanie kulturą, świetnie odnalazła się w Zakładzie Salezjańskim w Oświęcimiu jako jego „rzecznik” oraz maszyna do pisania projektów unijnych i regionalnych, mających na celu ochronę zabytków. To m.in. dzięki jej staraniom udało się pozyskać pieniądze i przywrócić należny blask kaplicy św. Jacka oraz Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Na tym nie koniec zawodowych sukcesów.

- Organizuję Festiwal Jackowe Granie, konkurs „Sprawny w zawodzie”, koordynuję program Erasmus + pozwalający na wysłanie młodzieży na miesięczne staże zagraniczne, koordynuję współpracę międzynarodową Zespołu Szkół Towarzystwa Salezjańskiego w Oświęcimiu - dodaje.

29-latka intensywnie współpracuje z organizacjami pożytku publicznego i różnorakimi stowarzyszeniami, m.in. ze Stowarzyszeniem Odra-Niemen, organizując pomoc dla Polskich Bohaterów mieszkających na Kresach.

Od niedawna najważniejszą jej rolą jest bycie dobrą żoną. Za mężem Tomaszem „pobiegła” do Poznania, a dla chorych startuje w biegach. M.in. razem z przyjaciółmi zorganizowała w Oświęcimiu bieg charytatywny dla 22-latka „Biegniemy Po Nowe Płuca Dla Piotra”, w ubiegłym roku pobiegła dla chorych na nowotwory w Półmaratonie Warszawskim. Jest dumna z bycia Ambasadorką Festiwalu Biegów w Krynicy.

Wujek pozostaje w sercu

Zaczęła biegać w 2013 roku, kiedy na raka zachorował jej wujek Staszek. - Biegałam po to, aby dać upust swoim emocjom, wybiegać łzy i troski, by mieć dla niego siłę - wyznaje Ewelina Matyjasik-Lewandowska. - To było „moje” pół godziny każdego dnia, po których wracałam napełniona wiarą, że wszystko będzie dobrze - dodaje oświęcimianka. Jak twierdzi, wujek był jej największą inspiracją i pierwszym oddanym kibicem. Adrenaliną i zdrowym dopingiem. - Kiedy zziajana wracałam z treningu, mówił: „Weź sobie mój inhalator, ty bardziej potrzebujesz oddechu” - śmieje się na wspomnienie pięknych chwil.

Bliski sercu krewny zmarł w sierpniu 2014 r. Wówczas nie miała siły, serca i werwy do kontynuowania pasji i misji. Jednak odnalazła w sobie nową siłę, która znowu pchnęła ją do przodu i z nową energią ruszyła na trasy biegowe. - Dziś każdy bieg oddaję wujkowi i wiem, że to właśnie on pomaga mi dobiec do mety - przekonuje Ewelina Matyjasik-Lewandowska. - Czuję jego uśmiech na sobie, a to sprawia, że nawet bez siły nie potrafię się poddać - dodaje. 

Cuda się przecież zdarzają

Z czasem wujek doczekał się towarzystwa. Pani Ewelina biega dla tych wszystkich, którzy z powodu choroby nowotworowej powiesili na kołku sportowe obuwie. Przynajmniej na jakiś czas. - Rak to straszna choroba, która czasem na długi czas, a w innym przypadku na zawsze, wdziera się w nasze życie. Odbiera nam nie tylko zdrowie i szczęście, ale także życie, przyjaciół i bliskich - wzrusza się biegaczka. - Nie zawsze mamy siłę czy fundusze, aby walczyć z chorobą, ale można i trzeba to zrobić. Trzeba walczyć i trzeba wierzyć. Cuda zdarzają się każdego dnia, a ja też chcę stawać się ich częścią - dodaje.

Dlatego postanowiła po raz drugi wziąć udział w Półmaratonie Warszawskim. Zaprasza wszystkich do wspólnego udziału. - Chcę was prosić, abyście mnie wsparli duchowo i finansowo - apeluje pani Ewelina. - W ubiegłym roku udało mi się zebrać 1091 zł dla Fundacji Rak’n’roll. - Teraz z waszą pomocą chcę rozbić bank. Wierzcie mi, wujek będzie z nas dumny, patrząc na nas z góry - dodaje.

Liczy się każda złotówka wpłacona poprzez stronę https://rejestracja.maratonwarszawski.com/pl/charity/275. - Będę zaszczycona. 26 marca pobiegnę za nas wszystkich - dodaje. A już jutro weźmie udział w akcji na osieckim Molo. a

Każda pomoc ma moc
Fundacji Rak’n’roll będzie również gościem jutrzejszego Wielkiego Charytatywnego Śniadania pod hasłem „Pomoc ma moc”. 

- Od godz. 9 do 14 będziemy promować zdrowie, wolontariat i dobro - mówi Anna Walus ze Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych w Osieku. -  W alter MOLO w Osieku całkowicie za  darmo będzie  można zjeść śniadanie, napić się kawy, a nawet zagrać w kręgle  i bilard. To wszystko po to, by pomóc innym - dodaje.  Będzie możliwość ścięcia włosów na peruki dla pań po chemioterapii oraz dołożyć grosz do leczenia 9-letniego Kordiana Spadka z Osieka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jeszcze raz chce zabiegać raka. Dla wujka oraz fundacji Rak’n’roll - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski