Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jetta wieje na Mazurach

Redakcja
Testowaliśmy volkswagena jettę 1.6 TDI

Volkswagen jetta to jedna z najgorętszych europejskich nowości 2011. Dzięki firmie Bełtowski poddaliśmy ją testowi – auto zabraliśmy na kręte drogi zimowych Mazur.

Pierwsze wrażenie – trochę déjà vu. Inżynierowie Volkswagena uznali, że nie ma sensu odkrywać Ameryki. Wsiadając do wnętrza odnajdujemy typowe dla pojazdów VW patenty. Ich stylistyka nie jest ekstrawagancka czy kosmiczna. Ale też jetta nie ma ambicji kopiować dzieł Picassa. Jest praktyczna do perfekcji, co nie wszystkim musi się oczywiście podobać. Za to opanowanie przełączników i zegarów trwa krócej, niż przelot samolotu nad Krakowem.

Silnik budzi się z cichym pomrukiem. Coraz trudniej rozpoznać w nim diesla. Klekotanie TDI zastąpił mruczący ton, który nie zwiększa się dramatycznie po dodaniu gazu. Kryjący się pod maską motor 1.6 TDI to absolutna nowość Volkswagena. Na papierze nie wywołuje adrenaliny – inżynierowie oddają do galopu tylko 105 koni mechanicznych. Wystarczy jednak dodać gazu, by poczuć ich siłę. Od 1500 obrotów mamy do dyspozycji maksymalny moment obrotowy, wynoszący aż 250 Nm. Oznacza to, że wciskanie w fotel poczujemy szybko i sugestywnie. Ani przez chwilę nie narzekałem na brak mocy, nawet mimo trzech osób i bagażu na pokładzie.

Nagroda czeka na stacji benzynowej – spalanie jest tak małe, że arabscy szejkowie powinni rwać włosy z brody. Osiągnięcie wyniku 5 l na 100 kilometrów to nie rekord, lecz norma, nawet w czasie dynamicznej jazdy. Można zapomnieć o tym, jak obsługuje się dystrybutor.

Mazury to kręte drogi, na których rajdową pasję odkrył Krzysztof Hołowczyc. Szpaler drzew po lewej i prawej stronie przemawia do wyobraźni, hamując sportowe zapędy. Jetta pozwala jednak poczuć dawkę adrenaliny bez przyprawiania pasażerów o nerwowe drgawki. Zawieszenie łączy sprzeczności, czyli komfort i pewne trzymanie drogi. Auto pokonuje łuki płynnie, bez nerwowych reakcji, nawet podczas szybkich manewrów i gwałtownego hamowania. Pędzi po asfalcie, kpiąc z dziur i nierówności.

Jeśli kiedyś będzie się przyznawać Nobla w dziedzinie wyciszenia wnętrza, proponuję dać nagrodę ludziom z VW. Jetta skutecznie izoluje odgłosy otoczenia, a pasażerowie czują się, jakby ktoś zamknął ich w dźwiękoszczelnej kapsule. Dzięki temu 550 kilometrów jazdy po polskich drogach nie wywołuje reakcji alergicznej.

Jetta, czyli tak naprawdę golf z dużym bagażnikiem (510 litrów), jeździ i wgląda niczym samochód wyższej klasy. Volkswagen jest jak wiatr, za którym trudno nadążyć innym producentom.

RAFAŁ STANOWSKI

R E K L A M A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski