MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jonczyk i Bębenek poszli do Nawałki

DW
PIŁKARSKA I LIGA. Sprawdziły się obawy trenera Sandecji Dariusza Wójtowicza. Jego podopiecznymi przestali być Michał Jonczyk i Maciej Bębenek.

Obydwaj związali się kontraktami z Górnikiem Zabrze, drużyną beniaminka ekstraklasy, prowadzonego przez Adama Nawałkę, byłego szkoleniowca sądeckiego klubu.

O ile odejścia 18-letniego Jonczyka należało się spodziewać, o tyle przenosiny na Śląsk o cztery lata odeń starszego Bębenka są pewnym zaskoczeniem. Owszem, przebąkiwano o zainteresowaniu tym graczem przejawianym przez kluby z najwyższej klasy rozgrywkowej, o żadnych konkretach nie było jednak mowy. Po Marcinie Stefaniku, który nosi się z zamiarem powrotu do Kolejarza Stróże, Sandecja straciła zatem dalszych wartościowych graczy.

W tej sytuacji trudno dziwić się zanie pokojeniu Dariusza Wójtowicza.

- Słyszałem, że trwają pertraktacje z Górnikiem, nie sądziłem wszak, że klamka zapadnie tak szybko - mówi trener. - To dobrze, że chłopcy mogą zaistnieć na wyższym poziomie, że poprawią swe warunki materialne i bytowe, z drugiej jednak strony ich odejście oznacza dla Sandecji ogromną stratę. Działacze zapewniali, że zespół zostanie utrzymany w dotychczasowym składzie, ba, miał być nawet wzmocniony. Tymczasem na razie notujemy wyłącznie ubytki. Brak Jonczyka i Bębenka oznacza, że możemy stracić na jakości w ofensywnych poczynaniach, obydwaj są bowiem graczami bardzo kreatywnymi. Czuję się tak, jak gdyby wyrwano mi dwa zęby trzonowe. O odejściu Stefanika dowiedziałem się z prasy. To trochę dla mnie dziwne, bowiem powiedziałem mu, że widzę go w kadrze zespołu. A on nawet telefonicznie nie poinformował mnie o swych zamiarach.

Informacja o definitywnym związaniu się tego defensywnego pomocnika z Kolejarzem okazała się trochę przedwczesna. Kierownik drużyny ze Stróż Marian Kogut potwierdził, że beniaminek I ligi zainteresowany jest pozyskaniem grającego kiedyś u nich zawodnika, ale do podpisania kontraktu jeszcze nie doszło.

Nie zmienia to faktu, że Wójtowicz z narastającą trwogą myśli o zbliżającym się sezonie. Powiada, że za nosi się na to, iż trzeba będzie zweryfikować związane z nim ambitne plany klubu z ulicy Kilińskiego.

- Miał być silny zespół, mający podjąć tym razem skuteczną walkę o ekstraklasie, ale, jak się wydaje, ponownie naszym celem będzie miejsce w bezpiecznej strefie tabeli - przekonuje szkoleniowiec. - Chyba, że uda się pozyskać wartościowych zastępców dla graczy, którzy nas opuścili. Tyle tylko, że czas ucieka, a z tego co wiem, to nie "zaklepano" jeszcze żadnych wzmocnień. Owszem, bliskie finalizacji są rozmowy z obrońcą i napastnikiem z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, którzy staną się naszymi zawodnikami, jeśli pomyślnie przejdą zaplanowane na czwartek badania lekarskie, a i negocjacje z kolejnymi kilkoma graczami znajdą prawdopodobnie szczęśliwy dla nas finał. Na razie jednak żaden nowy piłkarz nie złożył jeszcze podpisu na kontrakcie z Sandecją. (DW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski