MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Józef Dietl: wizjoner i praktyk

Redakcja
Pomnik dłuta Xawerego Dunikowskiego oddaje majestat Dietla Fot. Wikipedia/Jan Mehlich
Pomnik dłuta Xawerego Dunikowskiego oddaje majestat Dietla Fot. Wikipedia/Jan Mehlich
- Józef Dietl, jeden z najwybitniejszych prezydentów Krakowa, patriota, propagator polskości w Galicji, urodził się w rodzinie niemieckiej...

Pomnik dłuta Xawerego Dunikowskiego oddaje majestat Dietla Fot. Wikipedia/Jan Mehlich

13 WRZEŚNIA 1866. Józef Dietl zostaje wybrany na prezydenta Krakowa. Rozmowa z PIOTREM HAPANOWICZEM z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa

- Jego dziadek był oficerem wojsk austriackich, który trafił do Galicji po pierwszym rozbiorze. Ojciec również był Niemcem, urzędnikiem administracji. Natomiast matka była Polką, szlachcianką z rodziny Kulczyckich. Józef Dietl był dwujęzyczny, mówił po niemiecku i po polsku. Kształcił się w Samborze, Tarnowie i Nowym Sączu. Edukację akademicką rozpoczął we Lwowie, a że jego pasją była medycyna, a we Lwowie nie było takich studiów, udał się do Wiednia. Tam spędził prawie 30 lat. Obracał się w środowisku niemieckim i jego znajomość polskiego uległa pewnemu osłabieniu, tak że po powrocie do Galicji w 1851 r. lepiej mówił po niemiecku niż po polsku. Szybko jednak nadrobił braki w tej materii i później władał polszczyzną bardzo dobrze. Dietl uważał się za Polaka, ale - co ciekawe - ze swoim bratem przez całe życie korespondował po niemiecku.

- Zanim Dietl został prezydentem, miał wiele sukcesów jako lekarz.

- Bez wątpienia był wybitnym lekarzem, specjalistą od chorób wewnętrznych. Pracował jako asystent na Uniwersytecie Wiedeńskim, sprawdził się też jako praktyk, opiekował się przebywającym w stolicy cesarstwa abp. Janem Pawłem Woroniczem. Przez kilkanaście lat był zatrudniony jako lekarz policyjny na jednym z przedmieść Wiednia. Był też dyrektorem szpitala. Publikował po niemiecku prace naukowe, należał do filarów wiedeńskiej nowej szkoły lekarskiej. Po powrocie do Galicji w 1851 r. objął w Krakowie profesurę chorób wewnętrznych, był też dyrektorem kliniki i bez wątpienia podniósł na wysoki poziom krakowską medycynę. Dietl jest nazywany ojcem polskiej balneologii. Przed nim Polacy jeździli do kąpielisk, ale prawie wyłącznie zagranicznych: na Dolnym Śląsku, w Czechach, w Niemczech. Tymczasem Dietl opisał wody mineralne uzdrowisk krajowych: Szczawnicy, Rabki, Iwonicza, Krynicy, Żegiestowa i spopularyzował je wśród rodaków. Tak zaczął się rozkwit polskich uzdrowisk.

- Dietl wielokrotnie udowodnił, że czuje się Polakiem i polskość jest mu bliska.

- W 1861 r. po raz pierwszy został rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Twierdził, że uczelnia ta powinna być najważniejszym ośrodkiem nauki i szkolnictwa dla wszystkich ziem polskich. Dietl mocno zaangażował się w walkę o polskość uczelni, stanowczo występował przeciwko austriackiej polityce germanizacji instytucji publicznych i szkolnictwa. Jego ostre wystąpienia na ten temat publikowane były w krakowskim "Czasie". Wszystko to sprawiło, że gdy kolejny raz został wybrany na rektora, nie został przez władze zatwierdzony na tym stanowisku, a w 1865 r. decyzją cesarza Franciszka Józefa I został usunięty z uczelni, co było dla niego og-romnym ciosem.

- Prócz nauki i praktycznej medycyny Dietl realizował się też w działalności społecznej.

- Dietl był zaangażowany politycznie w stronnictwie konserwatywnym. Współpracował blisko z hr. Agenorem Gołuchow-skim, namiestnikiem Galicji zasłużonym dla wprowadzania autonomii. Posłował do sejmu krajowego i parlamentu wiedeńskiego. Był jednym z wnioskodawców stworzenia Rady Szkolnej Krajowej, która położyła później wielkie zasługi dla rozwoju oświaty w Galicji. Opowiadał się za rozwojem szkolnictwa elementarnego na wsi i w miastach. Domagał się nawet tworzenia szkół dla dziewcząt, co było wówczas ewenementem, zwłaszcza jak na konserwatystę. Kładł nacisk na szkolnictwo zawodowe. Postulował powołanie w Krakowie szkół technicznych, przemysłowych i rzemieślniczych.
- Działalność społeczna wyniosła go na stanowisko prezydenta.

- Gdy w 1866 r. jutrzenka autonomii galicyjskiej na dobre zaświeciła dla Krakowa - a był nią Tymczasowy Statut Gminny dla Miasta Krakowa, którym przywrócono samorząd miejski i wybory do rady miasta - Dietl został radnym. 13 września 1866 r. w tajnym głosowaniu wybrano go na prezydenta Krakowa. Uzyskał zdecydowaną większość: 51 na 56 głosów. Uroczystości inauguracji prezydentury Dietla odbyły w kościele Mariackim, a następnie w delegaturze Namiestnictwa w Pałacu Spiskim oraz w tymczasowej sali posiedzeń rady miejskiej w Hotelu Saskim. Pałac Wielopolskich nie był jeszcze przystosowany do potrzeb rady miasta. W swojej pierwszej po wyborze wypowiedzi Dietl podkreślił, że Kraków jest dumą narodu polskiego, wielkim pomnikiem dziejowym i ogniskiem życia narodowego, ale zaznaczył też, że jest to "miasto ciche i biedne". Pamiętajmy, że na początku lat 60. XIX w. Kraków był miastem peryferyjnym. Stolicą Galicji był Lwów, ośrodek większy ludnościowo i powierzchniowo. Dla Krakowa Austriacy przewidzieli rolę twierdzy wojskowej, zamkniętej w pierścieniach fortów, co zdecydowanie ograniczało jego przestrzenny rozwój. Dochodził do tego tragiczny pożar z 1850 r. i pacyfikacje polityczne z 1846, 1848 i 1863 r. W mieście brakowało ważnych urządzeń komunalnych: kanalizacji, wodociągów, oświetlenia z prawdziwego zdarzenia, komunikacji zbiorowej, nie wszystkie ulice były wybrukowane. Dietl wypunktował te sprawy w dokumencie pn. "Projekt uporządkowania miasta Krakowa", przedstawionym w styczniu 1871 r. Uwzględniał on najpilniejsze potrzeby miasta. Znalazło się wśród nich dokończenie kanalizacji miasta, w tym Kazimierza i Stradomia, gdzie zaniedbania były duże, uporządkowanie placów i ulic, z czym związane było powołanie już w 1867 r. komisji do przejrzenia budynków w mieście pod względem technicznym, ogniowym i sanitarnym (Dietl był wielkim zwolennikiem higieny), budowa przedsiębiorstw miejskich m.in. wodociągów, rzeźni na Grzegórzkach, wzniesienie szkół oraz szpitali. "Godne przestrzenie" miał uzyskać magistrat. Według słów Dietla Kraków miał się stać "miastem czystym, zdrowym i ozdobnym". Podkreślał wielkie znaczenie dziedzictwa kulturowego Krakowa. To od niego wyszedł pomysł restauracji Sukiennic zrealizowany później za kadencji prezydenta Zyblikiewicza przez Tadeusza Prylińskiego. Za jego kadencji wyremontowano Barbakan i zaczęto odnawiać groby królewskie, odbył się też ponowny pogrzeb króla Kazimierza Wielkiego. Dietl widział Kraków jako ośrodek naukowy promieniujący na wszystkie ziemie polskie (co się udało) i jako centrum polskości (to też się udało). W swoich przemówieniach postulował powstanie polskiej klasy średniej złożonej z rzemieślników i przemysłowców. Podczas jego kadencji powstał fundusz pomocowy dla rękodzielników.

- Dużą zasługą prezydenta Dietla było uporządkowanie starego koryta Wisły.
- Koryto to było poważnym problemem. Zamulone, stało się siedliskiem bakterii, przyczyniając się do rozprzestrzeniania epidemii cholery. Z inicjatywy Dietla koryto zasypano, a na jego miejscu wytyczono reprezentacyjną aleję nazwaną plantami Dietlow-skimi, którymi miasto słusznie się chwaliło jako nową, udaną inwestycją. Inna zasługa Dietla to powołanie w 1873 r. zawodowej straży pożarnej na czele z byłym oficerem wojsk austriackich Wincentym Eminowiczem. Dietl przeprowadził też reformę magistratu i - co istotniejsze - znacznie zwiększył przychody miasta, mimo że nie nakładano nowych podatków. W 1872 r. dochody miasta były dwukrotnie większe niż w momencie objęcia urzędu prezydenta przez Dietla. Nie da się ukryć, że prezydent miał dobrych współpracowników m.in.: w kwestiach prawnych doradzał mu Mikołaj Zyblikiewicz, a w sprawach finansowych drugi wiceprezydent Stanisław Strzelecki. Zyblikiewicz, który został następcą Dietla, powiedział później: "Wszystko, co dziś jeszcze się robi w Krakowie, robimy według planów i pomysłów Dietla". Wspomniany plan unowocześnienia Krakowa był realizowany przez kolejnych prezydentów miasta.

- Mimo niewątpliwych sukcesów Dietl ustąpił ze stanowiska w połowie drugiej kadencji.

- Opozycja, czyli demokraci z Ferdynandem Weiglem na czele, zarzucała mu - nie bez racji - despotyczność i bezwzględne egzekwowanie poleceń. Spory budziły też metody realizowania ambitnych planów prezydenta, które - mimo jego umiejętności finansowych - wymagały sporych nakładów. Dietl przeforsował w pewnym momencie zaciągnięcie przez Kraków znaczącej pożyczki w wysokości 1,5 mln zł reńskich, co nie wszystkim w radzie miejskiej się spodobało. Jesienią 1873 r. Dietl mocno zaangażował się w zwalczanie epidemii cholery w mieście. To był ostatni akord jego działalności społeczno-politycznej. Pod wpływem krytyki wiosną 1874 r. podał się do dymisji. Stanowisko prezydenta przejął jego współpracownik i doradca w sprawach prawnych Mikołaj Zyblikiewicz, który jako się rzekło, konsekwentnie realizował program poprzednika.

- Jak wyglądały ostatnie lata życia byłego prezydenta?

- Cieszył się powszechnym szacunkiem i w swoim ugrupowaniu konserwatystów, i wśród demokratów. Po złożeniu rezygnacji jedna z pierwszych uchwał rady miasta głosiła, że portret prezydenta Dietla zostanie powieszony w sali obrad. Wcześniej czegoś takiego nie było. Imieniem byłego prezydenta nazwano wspomniane planty na dawnym korycie Wisły, a w 1938 r. przed magistratem odsłonięto jego pomnik dłuta Xawerego Dunikowskiego. Monument świetnie oddaje cały majestat prezydenta Dietla. Był to bowiem człowiek bardzo szanujący się, stwarzający dystans i mocno wyniosły. Kazimierz Chłędowski, polityk, minister ds. Galicji i znany pamiętnikarz, oddając cześć Dietlowi i przypominając o jego zasługach, pisał, że był to świetny organizator, człowiek działający planowo i niezmiernie konsekwentnie, ale przy tym despotyczny, łasy na hołdy, "od którego na odległość wiał chłód".

Rozmawiał

Paweł Stachnik

PIOTR HAPANOWICZ

Historyk, kierownik Działu Edukacji MHMK, badacz dziejów Krakowa, autor licznych publikacji, m.in. "Gen. Zygmunt Zieliński" i "Krakowskim szlakiem Tadeusza Kościuszki".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski